Jak już pisaliśmy jakiś czas temu bardzo lubimy grzebać na zagranicznych stronach i blogach kulinarnych (bardzo często niewiele się już różnią). Jest ich naprawdę niesamowita ilość, do tego o znacznie wyższym stopniu zaawansowania niż u nas (rynek czasopism i książek kulinarnych jest tam jednak znacznie większy). Dla nas to jednak za mało i dlatego ostatnio zaczęliśmy przyglądać się także menu różnych restauracji, które te publikują na swoich stronach. Tutaj potrzebna jest jeszcze żyłka detektywistyczna i pewna doza innowacyjności czy raczej skłonności do improwizacji. W ten sposób znaleźliśmy stronę
BIXELS restaurację, która podaje tylko pieczone ziemniaki z różnymi dodatkami. My też spróbowaliśmy naszych sił.
4 średnie ziemniaki
4 marchewki
1 jabłko
200ml jogurtu
200g fety
100g oliwek
pęczek koperku
2 łyżki octu
1 łyżka cukru
ząbek czosnku
sól, pieprz
Ziemniaki w mundurkach pieczemy w piekarniku (my zrobiliśmy to w rękawie, piekliśmy około godziny). Marchewkę i jabłko ścieramy na wiórki, dusimy w rondelku z octem i cukrem do miękkości, studzimy. Fetę kroimy w kostkę, oliwki na mniejsze cząstki. Koperek siekamy, ząbki czosnku wyciskamy w prasce i łączymy z jogurtem, solimy i pieprzymy. Upieczone ziemniaki przekrawamy na pół (nie do końca!), nakładamy sałatkę z marchewki, posypujemy oliwkami i fetą, polewamy jogurtem.
3 komentarze:
Pysznie!!! Moje kubki smakowe oszalały a o tej porze powinny juz się wyciszać ;-D Pozdrawiam!
Wszystko co z fetą związane i połączone smakuje i wygląda rewelacyjnie. To danie ma przyszłość, urzeka prostotą i przepychem kulinarnym w jednym.
Naprawdę pysznie wyglądają te ziemniaczki. Ja prawie nie jadam ziemniaków,ale na takie bym się mogła skusić ;)
Prześlij komentarz