sobota, 1 listopada 2008

217. Bajgle

WERSJA DO DRUKU



Nie zdziwię się, jeśli pod tą notką rozpocznie się dyskusja dotycząca zasadności zakwalifikowania bajgli do smaków kuchni polskiej. Bo i przepis zaczerpnięty od Dorotus do polskich nie należy, a w internecie znaleźć można sprzeczne opinie dotyczące rodowodu bajgli. Popularna jest jednak legenda, która głosi, jakoby bajgle wymyślone były w Europie Środkowej, prawdopodobnie w Krakowie, i stanowiły prezenty darowane kobietom po urodzeniu dziecka. Inna opowieść mówi, że bajgiel trafił do Polski jako prezent z Wiednia, na cześć zwycięstwa króla Jana Sobieskiego nad Turkami w 1683 r.

Znawcą bajgli niestety nie jestem, a ponieważ akcja Ireny i Andrzeja Gotujemy po Polsku! w dużej mierze opiera się na przywołaniu naszych własnych, zapamiętanych smakach, pozwoliłam sobie włączyć wspominane pieczywo do kanonu smaków polskich. Przypominają mi odrobinę obwarzanki krakowskie, zajadane z przyjemnością podczas każdej wizyty w najbliższym mojemu sercu mieście. Może stąd ten sentyment?




Składniki: 500 g mąki pszennej chlebowej 300 ml wody, 1 i 1/4 łyżeczki suchych drożdży, 2 łyżki cukru, 1 łyżeczka soli, żółtko jajka, mak

Do miski wsypać mąkę, 1 łyżkę cukru, sól oraz drożdże. Wlać wodę i wyrobić ciasto. Wyrabiać przez 5 minut, do momentu aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Ciasto przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Następnie podzielić ciasto na 10 równych kawałków, z każdego uformować kulkę. Oprószonym mąką palcem zrobić w kulce otwór o szerokości 4 cm (najpierw jednym palcem, kręcimy ciasto wokół palca, , a potem dwoma palcami).
Uformowane bajgle kłaść na oprószony mąką blat i pozostawić do wyrośnięcia na 30 - 40 minut.
Pod koniec rośnięcia w dużym garnku zagotować 2 litry wody, dodać 1 łyżkę cukru. Doprowadzić do wrzenia. Ostrożnie kłaść na wodzie wyrośnięte bajgle, gotować 1-2 minuty z każdej strony. Wyjąć z wody, osuszyć. Kłaść na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, posmarować żółtkiem wymieszanym z 1 łyżką wody, posypać makiem. Piec w temperaturze 200ºC przez 15 minut.


 


Gotujemy po polsku - 24.10. - 09.11.2008r.

11 komentarzy:

zemfiroczka pisze...

Myszo zgadza się, ja podobny przepis mam pod nazwą precle w kuchnii małopolskiej.

pozdrówka!

Gość: krokodyll8, bge147.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

Hm, dla mnie bajgle, to zdecydowanie kuchnia żydowska. :-)
Wiem, że mają byc podobno zarejestrowane, jako produkt małopolski regionalny zydowski, ale to tak, jakby nie górale rejestrowali oscypka, nie Włosi rejestrowali Grana Padano, nie Grecy fetę. Pozdrawiam :-)

Gość: krokodyll8, bge147.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

Myszo, czytając literaturę o kuchni polskiej dowiadywałam sie, ze od dawna na naszych ziemiach popularne były obwarzanki i precle. Zdecydowanie jest to kuchnia staropolska. Bajgle zaś, to kuchnia żydowska, róznia się ciastem, chrupkością, precle sa cieńsze. Bajgle, to w zasadzie bułki. Myszo, o to co znalazłam w necie: "Historyczne różnice pomiędzy obwarzankami i bajglami zbadał Marcin Gadocha, doktorant krakowskiej Akademii Pedagogicznej.
Udało się odszukać rachunki dworu urzędującej w Krakowie pary królewskiej Władysława Jagiełły i Jadwigi. Pod datą 2 marca 1394 roku zapisano: "Dla królowej pani pro circulis obrzanky 1 grosz". Najważniejszy jednak dokument wskazujący na krakowskie korzenie obwarzanka pochodzi z końca XV w. Przywilej króla Jana Olbrachta z 26 maja 1496 r. dawał prawo wypieku i sprzedaży pieczywa białego, w tym obwarzanków, tylko krakowskim piekarzom - podaje Marcin Gadocha. - W rejonie Krakowa wypiekano też bajgle, ale był to zupełnie inny produkt. Istnieje dokument z 1610 r. Gminy Żydowskiej z Kazimierza, wtedy miasta koło Krakowa, mówiący o wydawaniu darmowych bajgli każdej kobiecie, która powiła dziecko."

mysza_klapsiara pisze...

@krokodyl: przypuszczam, że to informacje znalezione na gazeta.pl, zaserwowane przy okazji sporu, dotyczącego uzyskania unijnego certyfikatu na obwarzanki. Ale faktem jest, że znaleźć można liczne artykuły, które wywodzą bajgle z Polski, szczególnie te obcojęzyczne, bo bajgle są teraz najpopularniejsze w Nowym Jorku. Podobnie w wielu serwisach poświęconych kuchni polskiej znaleźć można przepisy na bajgle - stąd pojawił się mój dylemat. Ale dobrze, że w kuchni kierujemy się smakiem i naszymi upodobaniami. I możemy zjeść pyszne bajgle bez zastanawiania się nad ich pochodzeniem. Pozdrawiam ciepło!

Gość: krokodyl, bge147.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

Myszo, interesuję się kulturą żydowską, stąd jasne skojarzenie, że bajgiele nie są polskie. Interesuję się kuchnią polską, stąd wiem, że owszem od dawien dawna robilismy obwarzanki i precle. Bajgle zas, przepisy na nie zawedrowały do NY dzięki Żydom. Bajgle, obwarzanki i precle, sa między nimi ewidentne podobieństwa, stąd nieporozumienia, ale warto je wyjasnić.
Wiedzę na temat kuchni czerpię głównie z literatury, także z literatury pieknej, a nie ze sporów gazety.pl . :-) Cytat było mi wygodnie zaczerpnąc z Internetu, bo jest pod reką. Pomijając Internet - w historii naszej kuchni bajgli się nie wymienia. W XIV wieku w Polsce podawalismy jako dodatek do posiłków pieczywo: chleb, bułki, rogaliki, obwarzanki, precle, sucharki. Także i precle i obwarzanki, to staropolska kuchnia. Przetrwały do dzisiejszych czasów. Bajgle zostały wymyslone przez kazimierskich Żydów i bardzo czesto pojawiają się w literaturze o tematyce żydowskiej, jest to element ich kultury kulinarnej.
Lubię bajlge, zrobiłas piekne :-), sama chętnie je zrobię, ale razi mnie to, zeby zaliczać je do polskiej kuchni.
Pozdrawiam :-)

mysza_klapsiara pisze...

@krokodyl: Pewnie że warto wyjaśnić, mam tylko nadzieję, że nie wyszłam na kompletną ignorantkę ;). BTW może warto pozostać przy podawanej słownikowej definicji, że bajgiel to po prostu rodzaj obwarzanka. W moje smaki z dzieciństwa, jak najbardziej rodzime, bo z domu, wpisują się na pewno. Pozdrawiam ciepło i zachęcam do spróbowania.

kot_maurycy pisze...

Jakże fascynujące są podobne spory! Nie omieszkam się więc przyłączyć. Ja niestety nie interesuję się ani kulturą żydowską, ani kuchnią polską, stąd może moje spojrzenie na problem pozbawione będzie ekstremalnie zarysowanego tutaj ostracyzmu i ksenofobii. A sprawa wydaje się bardzo prosta. Żydów w Polsce mamy od ponad tysiąca lat. Zmieniały granice naszego kraju, kultura, politycy i partie, ale wzajemna obcość między nami nie malała. Z drugiej strony Amerykanom wystarczyło lat pięćdziesiąt parę, aby żydów uznać za "swoich", a bajgle za amerykańską potrawę, której początki (o zgrozo!) wskazują w Polsce. Tak więc jeśli barszcz ukraiński można uznać za polski, to dlaczego nie bajgle, które na terenie naszego kraju wypieka się od stuleci.

Gość: krokodyl, aapi23.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

Oj, nie fascynuję się sporem, nawet żadnego sporu tu nie zauwazyłam. :-) Wpadłam właśnie, żeby napisać, że dziś robię bajgle wg tego przepisu. :-))
Moja reakcja nie wynikała z ksenofobii, ani z ostracyzmu , a wręcz bliżej mi do smutnej refleksji, że Żydów u nas w Polsce już nie uświadczysz, a w Ameryce, jak najbardziej.......... no i z sympatii do Żydów i kultury żydowskiej. :-)
Pozdrawiam :-) A i nie wyzywałam nikogo. Szkoda, ze mi samej zostały przypisane cechy, których nie mam. Odsyłam do słownika, jaki jest prawdziwy sens słów "ksenofobia" i "ostracyzm". Tutaj źle zostaly zastosowane.
P.S. Równie dobrze można wpisac do kuchni polskiej macę, czulent, gefilte fisz, cymes bo je wyrabiano na polskich ziemiach od stuleci. ;-)

A Myszę też pozdrawiam ciepło, bo myślę, że obie się zrozumiałyśmy.

Gość: elbawo, chello089078188235.chello.pl pisze...

A mnie wydaje się,że bajgle są zaczerpnięte z kuchni żydowskiej

Gość: imag123, 89.108.217.13* pisze...

Bajgle to przepis stary ale nie Polski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Gość: praz315@att.net, adsl-75-59-231-72.dsl.emhril.sbcglobal.net pisze...

Czy ktos spobowal je piec?