piątek, 26 lutego 2010

Najlepsze z najlepszych 2009 - podsumowanie

Długo musieliście czekać, ale już jest. Zbiór najlepszych przepisów kulinarnych roku 2009.


W zabawie wzięło udział 60 uczestników, którzy zaprezentowali 64 fantastyczne przepisy. Zapraszam!


>>>PODSUMOWANIE<<<


2009


Kod banera podsumowania:


Knedlik również na facebooku

Już jakiś czas temu knedlik zawędrował również na facebooka! Jeśli chcecie być na bieżąco z najnowszymi kulinarnymi wpisami, zapraszam pod adres profilu. Zostań fanem knedlika!




wtorek, 23 lutego 2010

Event Knorr - fotorelacja

Z krótkim komentarzem własnym ;), czyli zdradzam to, co działo się w Wawie w miniony wtorek. Był i lekki stres, i sprawdzian własnych umiejętności (niekoniecznie zdany na piątkę ;), ach to krojenie!), i przede wszystkim wspólne gotowanie z Witkiem Iwańskim i Piotrem Murawskim. A wszystko to za sprawą najnowszej kampanii promocyjnej Knorr. I chociaż chodziło przede wszystkim o promocję najnowszego produktu - bulionetki, to nikt nie udawał że jest ona lepsza od naturalnego bulionu. Zaproponowano ją nam natomiast jako alternatywę, która ma oszczędzać czas. I to mnie przekonuje.


Całe spotkanie przygotowane było naprawdę profesjonalnie. Naprawdę świetnie się bawiłam! A przepis na aromatyczną zupę dyniową z dodatkiem trawy cytrynowej, imbiru i pasty curry już zakwalifikowałam do moich ulubionych. A może to też odrobinę przez to, że pichciłam w wyborowym towarzystwie fantastycznych kucharzy, ambasadorki marki Marzeny Rogalskiej i dziewczyn, które na co dzień znam jedynie z prowadzonych przez nie blogów kulinarnych (koniecznie musimy powtórzyć spotkanie!)? Fantastyczna przygoda!


Poniżej kilka fotek z eventu.



Spotkanie czas zacząć!



Piotr Murawski, szef kuchni Knorr



Krótka prezentacja bulionetki



Co to może być? Testujemy nasze zmysły powonienia ;)



A oto i dziewczyny! Drużyna 1 - Agata i Dorota



Drużyna 2 - Agata i Ola



Drużyna 3 - Magda i ja we własnej osobie ;) no i Witek Iwański!



Marzena Rogalska



Hit menu - zupa dyniowa



Luźne spostrzeżenia na temat bazylii ;)



Pełne skupienie



Sztuka podania



"Bo Pani ma już wprawę w nalewaniu!"



blue_megi, mysza_klapsiara, olacruz :)


Najprzyjemniejszy punkt programu



Witek Iwański, Agata, Ola, Magda, Dorota, Agata, Piotr Murawski, Karolina, sympatyczny pan kucharz (dziewczyny pomocy! :))

poniedziałek, 22 lutego 2010

Blok czekoladowy

Tak naprawdę to powtórka przepisu z poprzedniej wersji Knedlika, ale jako że deser ten sezonowo jest w naszym domu wielkim hitem, to przypominam go właśnie teraz. Mocno czekoladowy, słodki do granic możliwości, aż twardy od ilości herbatników i orzechów. Ale przez to tak smaczny. Od czasu do czasu można sobie pozwolić na chwilę zapomnienia ;).


W tradycyjnym przepisie wykorzystuje się pełnotłuste mleko w proszku, ja tym razem eksperymentowałam i wymieszałam je w proporcjach 1:1 z mlekiem odtłuszczonym w granulkach. Ku mojemu zdziwieniu deser smakuje tak samo, tak więc "awaryjną" wersję bloku mam opracowaną ;).


Blok czekoladowy


Blok czekoladowy


Składniki:


400 g pełnotłustego mleka w proszku (ewentualnie 200 g pełnotłustego mleka + 200 g odtłuszczonego mleka w proszku)


1 szklanka cukru


1 kostka margaryny


1/2 szklanki wody


5 łyżek kakao


2 garście orzechów włoskich


6-8 małych paczek herbatników maślanych


Margarynę rozpuścić, dodać wodę i cukier. Gdy cukier się rozpuści, dodać kakao, odstawić do wystygnięcia. Dodawać stopniowo mleko w proszku, mieszać do uzyskania gładkiej masy. Dodać pokruszone herbatniki i orzechy. Formę wyłożyć folią aluminiową, nałożyć masę. Wierzch wygładzić mokrą ręką. Wstawić do lodówki na ok. 4-5 godzin do zastygnięcia.


[print_link]


[:Listonic]

czwartek, 18 lutego 2010

Żurek góralski z oscypkiem

I już po spotkaniu i wspólnym gotowaniu z dziewczynami i szefem kuchni Knorr, Piotrem Murawskim. Było fantastycznie, chociaż pierwsze przymiarki do krojenia... czosnku zakończyły się kilkoma uroczymi śladami na moich paznokciach. ;) Ale jako że ćwiczenie czyni mistrza, niezrażona gotowałam dalej. Co upichciliśmy, zdradzę w następnym wpisie, kiedy tylko dostanę materiały z eventu, a teraz zapraszam na żurek po góralsku z oscypkiem (no może ściślej z tworem oscypkopodobnym ;))


Podstawą sukcesu tej zupy jest prawdziwy swojski żurek i dobra biała kiełbasa. Idealne połączenie na zimowe dni, kiedy lekkie potrawy nam nie w głowie, kiedy mamy ochotę się rozgrzać przy talerzu ciepłej, parującej zupy.




Żurek po góralsku z oscypkiem


2 l bulionu (u mnie 2 bulionetki wołowe Knorr)
400 g białej kiełbasy
500 ml kiszonego żuru
1 duża cebula
120 ml kwaśnej śmietany
4 ząbki czosnku
1 mały wędzony oscypek
majeranek
liść laurowy
ziele angielskie
sól
pieprz
grzanki z chleba razowego


1. Kiełbasę pokroić na grube plastry, włożyć do garnka, zalać 2 litrami wrzącej wody (lub gorącym bulionem) i gotować na małym ogniu przez 4 minuty. Po tym czasie dodać ziele angielskie, liść laurowy, skórkę z oscypka. Po kolejnych 10 minutach dodać pokrojoną w kosteczkę cebulę i gotować wszystko razem jeszcze około 30 minut. Pod koniec gotowania dodać bulionetki i żur, wszystko starannie wymieszać.


2. Na koniec dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, majeranek, sól i pieprz do smaku. Zabielić zupę śmietaną. Podawać z grzankami.


[print_link]





poniedziałek, 15 lutego 2010

Po prostu Knorr

Nie będę pisać, że gotuję tylko naturalnie i zawsze od podstaw ;). I chociaż staram się, aby moje potrawy zachowywały maksimum naturalnego smaku warzyw, mięsa czy przypraw, to kostki rosołowej zdarza mi się używać, i to nie tylko od święta.


Tak więc kiedy dostałam propozycję wzięcia udziału w akcji promocyjnej marki Knorr, nie wahałam się ani chwili. Nie dosyć, że mogę przetestować najnowszy produkt - bulionetkę, to jeszcze wraz z innymi dziewczynami jadę jutro do Warszawy na wspólne gotowanie z szefem kuchni Knorr, Piotrem Murawskim. Oj będzie się działo ;). Tak więc w najbliższych dniach spodziewajcie się obszernej relacji z jutrzejszego spotkania i kilku smacznych przepisów z wykorzystaniem bulionetek właśnie.


A dla was Knorr przygotował niespodziankę - 5000 zestawów bulionetek do rozdania! Wystarczy, że wyślecie na adres: bulionetka@brandnewmedia.pl maile z waszymi danymi (imię, nazwisko, adres zamieszkania) a jeden z nich będzie wasz! Zapraszam!


[R] Zadbaj o skórę - podsumowanie akcji

Powoli dobiega końca moja kolejna przygoda z produktami marki Dove. Jako ambasadorka marki przez ostatni miesiąc miałam okazję przetestować linię nawilżającą kosmetyków i podzielić się z wami moimi uwagami dotyczącymi jej stosowania.

piątek, 12 lutego 2010

(Po)czwartkowe pączki piwne

Narobiłam sobie zaległości, ale już szybko postaram się je wszystkie nadrobić. Po pierwsze przepraszam za brak podsumowania akcji Najlepsze z najlepszych. Cały czas się tworzy (już w sumie prawie jest skończone), ale wszystkie Wasze przepisy mam zebrane na Durszlaku, a kopiowanie odpowiednich linków zajmuje trochę czasu, dużo więcej niż tych przesyłanych tradycyjnie. A czasu niestety ostatnio mi brakuje. Ale już zabieram się do pracy, tym bardziej że od dzisiaj mam... ferie (po kilku latach przerwy znowu mogę iść na sanki ;)).


Z lekkim tez poślizgiem publikuję wczorajszy tłustoczwartkowy wypiek. Do wypróbowanego przepisu na tradycyjne pączki doszedł właśnie ten na pączki piwne. Wszak co roku nie musi być tak samo! Fajne połączenie tradycyjnego smaku pączków z nutką cynamonu. A piwo? Tego w ogóle nie czuć. Co najwyżej sprawia, że pączki niemal w ogóle nie chłoną tłuszczu.


Donuts


Pączki piwne /Kuchnia, styczeń 2010/



Rozczyn - 100 g świeżych drożdży, 125 ml ciepłego mleka, 1 łyżeczka cukru Ciasto - 1 kg mąki, 1 jajko, 5 żółtek, 100 g cukru, szczypta soli, 1 łyżeczka cynamonu, 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej, 250 ml jasnego piwa, 85 ml oleju Dodatkowo - smalec do smażenia, dowolne powidła (u mnie różanych)


1. Przygotować rozczyn, mieszając ze sobą mleko, drożdże i cukier. Kiedy rozczyn podwoi swoją objętość, jest gotowy do wypieku.


2. Mąkę przesiać do miski, dodać jajko i żółtka, a następnie sól, cukier i przyprawy. Dodać rozczyn, piwo. Cały czas mieszając, dolewać olej. Zagniatać około 10 minut, po czym odstawić do wyrośnięcia na godzinę.


3. Wyrośnięte ciasto podzielić na części (u mnie około 100 g), rozpłaszczać dłonią, nakładać po łyżeczce nadzienia, a następnie zlepiać ciasto, formując równie kule. Odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut.


4. Wyrośnięte pączki smażyć w rozgrzanym smalcu.


[print_link]

[R] x3

Moja kolejna przygoda z Dove powoli dobiega końca, ale zanim przedstawię wam podsumowanie całej akcji, jeszcze słów kilka o 3 balsamach nawilżających.

poniedziałek, 8 lutego 2010

[R] Codzienna pielęgnacja

Czyli słów kilka o trzech niezbędnikach - kostce myjącej, antyperspirancie i kremie do rąk Dove. Zacznę od tego ostatniego, bo z jego stosowania jestem chyba najbardziej zadowolona. Przede wszystkim bardzo szybko się wchłania i dobrze rozprowadza. Dłonie po użyciu nie są tłuste ani lepkie, a więc używanie kremu jest naprawdę komfortowe. Już chwilę po zastosowaniu skóra dłoni jest nawilżona odpowiednio, a efekt ten utrzymuje się przez kilka godzin. Jeśli chodzi zaś o dwa pierwsze produkty, to miałam z nimi do czynienia jeszcze przed rozpoczęciem kampanii i choć nie jestem ich najwierniejszą fanką, to od czasu do czasu goszczą w mojej łazience. Kostka myjąca zdecydowanie w mniejszym stopniu wysusza skórę, tak jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnego mydła, ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, kremową konsystencję. Jak dla mnie słabo się pieni, ale równie dobrze obwiniać za to mogę zbyt twardą wodę... A antyperspirant? Cóż, doskonale spełnia swoją funkcję i o to chyba chodzi ;). Skóra pozostaje świeża przez cały dzień, dodatkowo jest dezodorant delikatnie ją pielęgnuje, pachnąc przy tym delikatnie i niezbyt nachalnie. Wszystkie trzy produkty zdecydowanie polecam!