niedziela, 31 maja 2009

Czas na przerwę

Kryzys na całej linii. Gonię każdą minutę, wszystko idzie nie tak. Moje ujędrnione :) ręce opadają z bezsilności. Może jutro energia wróci. Na razie mam ochotę na przerwę, nawet tę w kuchni. Ale w końcu miałam stosować dietę. To przynajmniej będzie restrykcyjna ;). Żartuję, chociaż naprawdę nie jest mi do śmiechu. Też tak czasami macie?

Muffiny śniadaniowe

Lubię takie śniadaniowe propozycje. Bo są w miarę szybkie w przygotowaniu, można zjeść je na ciepło i jedna, dwie wystarczą, aby zaspokoić poranny głód. To ostatnie doceniam teraz najbardziej, bo zaczynając dnia od zajęć fitness mam wystarczająco dużo energii i po intensywnych  ćwiczeniach nie muszę od razu czegoś podjadać ;). Jeśli pokombinować z rodzajami mąki, można z tego przepisu wyczarować całkiem fajną dietetyczną propozycję. Ale to może innym razem, bo teraz czasu brak. Intensywnie zaczynam tegoroczny czerwiec, nie powiem. Dzisiaj zaserwowałam sobie zaledwie trzy godziny snu. W następnych dniach lepiej nie będzie. Niezłą kurację sobie serwuję ;). Obawiam się, że nawet intensywnie wcierana zielona linia kosmetyków nie pomoże i nie doda mi energii. No cóż, nie można mieć wszystkiego ;). Musi wystarczyć mi samo ujędrnianie ;).


Breakfast muffins



Porcje: 12

Czas przygotowania: 30 minut

Składniki:

  • 200 g mąki

  • 1/2 szklanki mleka

  • 1 jajko

  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

  • 70 g rozpuszczonego i wystudzonego masła

  • mała czerwona papryka

  • garść zielonych oliwek

  • ulubione zioła

  • kawałek sera żółtego

  • sól

  • pieprz


Sposób przygotowania:

Jajko lekko ubić, połączyć z mlekiem i masłem. Następnie dodać suche składniki - mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wymieszać. Do masy dodać pokrojoną w kostkę paprykę (można wcześniej usunąć z niej skórkę), pokrojony w kostkę ser i oliwki. Na koniec dodać zioła i doprawić solą i pieprzem. Delikatnie wymieszać. Masę nakładać do foremek na muffiny, wyłożonych papilotkami lub wysmarowanych masłem. Piec około 20-25 minut w temperaturze 200 stopni C.



[print_link]

piątek, 29 maja 2009

Zupa szpinakowa

Ostatnio gustuję w daniach szybkich i wydajnych. Nie mam czasu na gotowanie, ulubioną czynność wymyślania tygodniowego menu, blog... Czas strasznie zasuwa. Tak naprawdę żyję teraz od środy do środy. Nie sądziłam, że ostatni miesiąc studiów może być aż tak intensywny. Dobrze, że chociaż rano mam odskocznię w postaci chwili ruchu na siłowni, bo zwariowałabym na pewno. Już dzisiaj brakowało mi ćwiczeń. Poświęciłam stretching na rzecz tej oto przyjemnej czerwonej rzeczy :).



Brioche


Ale w poniedziałek już nie odpuszczę. Wszak mięśnie brzucha wyćwiczyć trzeba ;).


Przepis na szpinakową z pewnością zaliczyć można do tych dietetycznych. Dobrze, bo muszę przyznać, że z dietą u mnie jest najgorzej. Miałam ściśle stosować się do zaleceń pani dietetyk, ale ciężko mi to idzie. O ile stosowanie kosmetyków ujędrniających weszło mi już w nawyk, to z ograniczeniami w codziennym jadłospisie mam problem. No cóż, nie można mieć wszystkiego...


Spinach soup



Porcje: 4-6

Czas przygotowania: 30 minut

Składniki:

  • 700 g świeżego szpinaku

  • 250 ml mleka

  • 1,5 l bulionu warzywnego

  • 4 ząbki czosnku

  • kilka listków bazylii

  • sól

  • pieprz

  • 100 ml jogurtu naturalnego


Sposób przygotowania:

Bulion zagotować, dodać mleko i posiekany szpinak. Gotować razem około 15 minut. Po tym czasie dodać kilka listków bazylii oraz posiekany czosnek. Wszystko razem zmiksować. Doprawić do smaku solą i pieprzem, zabielić jogurtem. Podawać z grzankami lub kluskami kładzionymi.


[print_link]

wtorek, 26 maja 2009

Oeufs en cocotte

Kiedy zaczynała się majowa akcja śniadaniowa zaproponowana przez Mico, miałam w głowie tysiące fajnych śniadaniowych propozycji. Niestety brak czasu sprawił, że niewiele zostało zrealizowanych. Ale jeszcze mam czas, więc szybko publikuję kolejny przepis. Tym razem są to jajka zapiekane w kokilkach. Przepis nie należy do grona zaproponowanych przez dietetyka, ale też nie narusza zasad opracowanej diety. No może poza tłustą śmietaną, ale tę akurat można pominąć :).


I skoro już o letnich przygotowaniach mowa, to żeby "prawie" nie robiło już różnicy :))), przerwy w ćwiczeniach nie poczyniłam i zakupiłam karnet na kolejne trzy miesiące. Jeszcze miesiąc temu nie sądziłam, że codzienne zajęcia fitnes aż tak mnie wciągną. Ale Gymnasion, bo tutaj spędzam ostatnio większość swoich poranków, jest naprawdę fajnym miejscem. Przyjemna atmosfera, profesjonalne instruktorki, zróżnicowana oferta zajęć, różna intensywność ćwiczeń sprawiają, że dobrze tam się czuję. Mam już swój wyopracowany harmonogram tygodniowy i rano z przyjemnością biegnę poskakać na stepie :). Mam nadzieję, że zapał mi nie minie. I że uda mi się wymodelować sylwetkę tak, żeby wyglądała fajnie. Na razie intensywnie nad tym pracuję ;). Kosmetyki Dove wcieram regularnie, układy choreograficzne ze skupieniem powtarzam, brzuszki robię z zamkniętymi oczami ;), nic tylko wyganiać zbędne centymetry. Jestem dobrej myśli :).


Oeufs en cocotte



Inspiracja: "Nigella ekspresowo"

Porcje: 2

Czas przygotowania: 20 minut

Składniki:

  • 2 jajka

  • 2 plasterki szynki

  • masło do natłuszczenia kokilek

  • 1 łyżeczka soli morskiej w kryształkach

  • 2 łyżki gęstej śmietany


Sposób przygotowania:

Kokilki wysmarować masłem, włożyć do żaroodpornego naczynia. Do każdej kokilki nałożyć po plasterku szynki, wbić po jajku i posypać szczyptą soli. Na wierzch nałożyć po łyżce śmietany. Naczynie w którym są kokilki napełnić wrzątkiem mniej więcej do 1/2 wysokości kokilek. Zapiekać 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C. Podawać od razu.


[print_link]


Subskrybuj najnowsze przepisy


Majowe sniadanie

niedziela, 24 maja 2009

Pomidorowa po raz trzeci

To już trzecie podejście do pomidorowej. W ramach przygotowań do lata i zdrowego odżywiania się przygotowałam już pomidorową z selerem naciowym i imbirem oraz z czerwoną soczewicą i papryką. Ta jednak smakowała mi najbardziej. Jest chyba najmniej dietetyczna, ze względu na użyte mleczko kokosowe, ale za to witamin ma sporo. Obok klasycznej wersji pomidorowej z pewnością często gościć będzie na naszym stole. Bo smak ma naprawdę ciekawy.


Mam nadzieję, że w następnym tygodniu uda mi się zaprezentować kilka wybranych dań, jakie zaproponowała mi dietetyczka. Niektóre są naprawdę smaczne. Czy dadzą efekty, sprawdzę już niedługo, bo za tydzień. Co prawda na moje oko waga stoi w miejscu, ale tłumaczę to sobie przyrostem mięśni ;), a co. I na koniec, ponieważ obiecałam, że będę dzielić się swoimi wrażeniami z Dove-kuracji, wyszłam do szerszej publiczności :) i swoje opinie opublikowałam w serwisie znam.to. Na początek serum numer jeden :).


Tomatoe soup



Źródło przepisu: "Kuchnia" marzec 2009

Czas przygotowania: 30 minut

Składniki:

  • 1 puszka krojonych pomidorów

  • 1 papryczka chili

  • 1 listek laurowy

  • 3 ziarna ziela angielskiego

  • 1/2 łyżeczki mielonej kolendry

  • 3 szklanki bulionu warzywnego

  • 2/3 szklanki rzadkiego mleka kokosowego

  • sok z 1/cytryny

  • sól

  • 100 g pestek słonecznika

  • 1 torebka dzikiego ryżu

  • 1/2 torebki białego ryżu


Sposób przygotowania:

Pomidory przełożyć do garnka, dodać posiekaną papryczkę chili, listek laurowy, ziele i mieloną kolendrę. Gotować na wolnym ogniu, stopniowo dolewając bulion. Gdy zupa zacznie wrzeć, dodać mleko kokosowe i sok z cytryny. Zagotować i doprawić solą do smaku. Podawać z ugotowanymi i wymieszanymi ze sobą oboma gatunkami ryżu i ziarenkami słonecznika.



[print_link]

Subskrybuj najnowsze przepisy!

piątek, 22 maja 2009

Casunzei all' ampezana

Właśnie myślę, jakby zamienić to danie na wersję bardziej dietetyczną :). Chyba jednak się nie da. Nawet jeśli zrezygnuję z polania pierogów rozpuszczonym masłem, to ricotty i parmezanu niczym nie zastąpię. Więc może jednak zostanę przy oryginalnym przepisie i najwyżej ograniczę ilość pochłanianych sztuk ;). Bo pierogi te są naprawdę pyszne. Pierwszy raz przygotowywałam nadzienie z buraków i jego smak spodobał mi się na tyle, że z pewnością do niego wrócę.


A wracając do moich przygotowań do lata, to dzisiejsze zajęcia TBC i stretchingu spodobały mi się na tyle, że już chyba na stałe włączę je w mój harmonogram ćwiczeń. Najpierw się zmęczyłam do granic możlwości, powalczyłam z moimi zakwasami, a potem na koniec porozciągałam. Dobre zakończenie tygodnia. A przy okazji poprzyglądałam się sobie w lustrze (cóż za narcyzm) i muszę przyznać, że pierwsze mięśnie nieśmiało zaczynają być widoczne, a i moja skóra wygląda całkiem nieźle. Czy to bardziej przez ćwiczenia, czy przez intensywną ujędrniającą kurację Dove, tego nie wiem. Ale mam nadzieję, że to efekt długofalowy. Oby tylko wytrwałości mi starczyło. Ale ponieważ kibicujecie mi wiernie, to nie powinno być źle ;).


Beetroot dumplings



Źródło przepisu: "Kuchnia" luty 2009

Porcje: 4

Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:

Ciasto:

  • 400 g mąki

  • sól

  • 3 jajka

  • woda


Farsz:

  • 750 g ugotowanych buraków

  • 80 g masła

  • 100 g ricotty

  • 2 jajka

  • sól

  • pieprz

  • bułka tarta


Sos:

  • 100 g masła

  • 3 łyżki maku

  • 4 łyżki tartego parmezanu


Sposób przygotowania:

Z podanych składników zagnieść ciasto - powinno być gładkie. Przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut. W międzyczasie buraki obrać i zetrzeć na tarce, dobrze odcisnąć z wody. Następnie lekko podsmażyć na maśle, dodać ricottę, jajka, sól, pieprz i parę łyżek bułki tartej, wymieszać dokładnie.


Ciasto rozwałkować, wykrawać kółka, na każde nałożyć po łyżeczce nadzienia, dokładnie zalepić. Gotować w osolonej wodzie do miękkości. Podawać polane rozpuszczonym masłem i posypane makiek i startym parmezanem.



[print_link]

czwartek, 21 maja 2009

Risotto szafranowe z gorgonzolą

Chwilowo brak mi pomysłów na dietetyczne dania. A może raczej to brak czasu jest większym problemem ;). Zajadam więc szpinak, naprzemiennie z kurczakiem i katuję się zdjęciami moich kulinarnych faworytów sprzed diety :). Do takich niewątpliwie należy szafranowe risotto. Niestety mam zalecenie ograniczenia serów pleśniowych. Ubolewam nad tym strasznie, ale wytrwale trwam w swoich postanowieniach. Zaledwie miesiąc temu zaczęłam swoją przygodę z Dove-przygotowaniami do lata, a efekty są już widoczne. Fakt, największe w postaci strasznych zakwasów ;) (co tydzień odkrywam, że mam mięśnie w miejscach, o które nigdy nie podejrzewałam swojego ciała!), ale czekam cierpliwie, aż lekko, bez żadnych trudności wykonam bezbłędnie wszystkie ćwiczenia... Marzenie ;). Ale jest jedna, najważniejsza sprawa. Chociaż "kuracja" powoli dobiega końca, to dbanie o siebie spodobało mi się na tyle, że moja skóra z pewnością zaprzyjaźni się na stałe z zieloną linią Dove, a mięśnie będę regularnie rozciągać na zajęciach fitness. :) Kolejne trzy miesiące ćwiczeń zapewnione, karnet prawie kupiony, tak więc nie ma już odwrotu ;). Ponadto od jutra zwiększam częstotliwość ćwiczeń do 8 godzin tygodniowo. Zwariowałam! ;)


Risotto



Źródło przepisu: "Kuchnia" luty 2009

Porcje: 4

Czas przygotowania: 40 minut

Składniki:

  • 3 szalotki

  • 4 łyżki oliwy

  • 400 g ryżu arborio

  • 600 ml bulionu warzywnego

  • 125 ml białego wina

  • 6 łyżek wody szafranowej (odrobina szafranu namoczona w gorącej wodzie)

  • garść świeżo startego parmezanu

  • 1 łyżka masła

  • 120 g sera gorgonzola

  • pieprz


Sposób przygotowania:

Szalotki obrać, drobno pokroić, podsmażyć na rozgrzanej oliwie. Kiedy cebula się zeszkli, dodać ryż. Szybko zamieszać. Po chwili zacząć dolewać bulion - po jednej chochelce do czasu wchłonięcia płynu. Kiedy ryż będzie al dente, dodać wino, odparować, a następnie dodać parmezan, masło, wodę szafranową. Zamieszać energicznie. Tuż przed podaniem posypać rozkruszoną gorgonzolą i świeżo zmielonym pieprzem.



[print_link]

Risotto

wtorek, 19 maja 2009

Tiramisu

Nie, nie. To żadna dietetyczna wersja tiramisu, a klasyczna wersja deseru. Żona na diecie, zaczęła dzień od pożywnego, zdrowego śniadania, zasugerowanego przez panią dietetyk :),



ale mężowi należą się łakocie. Strasznie ubolewam nad tym, że tiramisu jest tak bardzo kaloryczne, bo skusić się na niego nie mogę. Przynajmniej na razie ;). Chyba że skosztuję łyżeczkę. Nic na to nie poradzę, że to jeden z tych deserów, dla którego smaku nawet o trzeciej w nocy potrafię pojechać do sklepu po składniki potrzebne do jego przygotowania.


Najfajniejsze jest to, że ilu kucharzy, tyle wariacji tego włoskiego deseru. Tiramisu przerabiali wielcy, ze słynnym Hestonem Blumenthalem na czele, który poprzez dodatkową warstwę czekolady próbował nadać deserowi niepowtarzalną strukturę, ale i w kuchniach zapalonych kucharzy amatorów pojawia się on często. Okrągłe czy prostokątne ciastko? Czemu nie! Finezyjny torcik? A może bardziej luźna konsystencja? Wszystkie chwyty są dozwolone.


Miałam okazję spróbować kilku wariacji tiramisu, jednak wciąż moim ideałem jest wersja przygotowywana  po raz pierwszy przez mojego męża (może nie bez powodu tiramisu uznawane jest za jeden z afrodyzjaków). Uwierzcie mi, ale jest to uczta nie tylko dla podniebienia, ale i dla pozostałych zmysłów. Cieszy wzrok, schłodzone intensywnie pachnie kakao, delikatnie pieści język jedwabiem przykrytym cieniutką warstwą weluru.


To co w tiramisu lubię najbardziej, to jego luźna, kremowa struktura. Chyba coś w tym jest, ale desery wyjadane łyżką z miski lub innego pojemnika smakują mi najbardziej. No i to idealne połączenie mascarpone, żółtek oraz biszkoptów savoiardi (koniecznie obsypanych cukrem z jednej strony) nasączonych aromatycznym espresso. Poezja!


A w moich przygotowaniach do lata z mały kryzys ;). Po dzisiejszej porcji fitnessu byłam tak zmęczona, że ciężko było mi dowlec się do domu :). Co prawda po zakwasach nie ma już ani śladu, z kondycją też nieźle, ale ciężko było mi wytrzymać dzisiaj kolejną godzinę na fitball. Ale mam nadzieję, że w czwartek energia wróci. Wszak już trochę się wprawiłam ;). Miesiąc ćwiczeń za mną, ujędrniające specyfiki Dove po miesięcznej kuracji również powoli się kończą, to znak, że efekty powinny być widoczne. Czy są? Zdecydowanie tak. I przyznam, że bardzo mi się to podoba!



Tiramisu



Porcje: 2-4

Czas przygotowania: 1/2 godziny+ czas chłodzenia

Składniki:



  • biszkopty savoiardi (ilość uzależniona od wielkości naczynia)

  • 500 g sera mascarpone

  • 4 średniej wielkości jajka

  • 6 łyżek cukru pudru

  • mała filiżanka dobrej jakości espresso

  • 50 ml likieru amaretto

  • dobrej jakości kakao


Czas przygotowania:


Żółtka oddzielić od białek. Żółtka utrzeć z cukrem pudrem, połączyć z serem mascarpone. Następnie ubić pianę z białek i delikatnie wymieszać z masą serową. W międzyczasie zaparzyć kawę, ostudzić, wymieszać z amaretto. Biszkopty maczać w kawie stroną bez cukru, a następnie ułożyć na dnie naczynia stroną namoczoną do góry. Na biszkopty wyłożyć połowę masy, posypać kakao, powtórzyć czynności raz jeszcze, nie posypując tylko kakao. Włożyć deser na kilka godzin do lodówki. Tuż przed podaniem posypać resztą kakao.


[print_link]





Tiramisu

poniedziałek, 18 maja 2009

Wieprzowina w rabarbarowej marynacie z makaronem

Wczoraj w kuchni królował mój mąż :), ja w tym czasie odpoczywałam i cieszyłam się z chwili tylko dla siebie. Muszę przyznać, że jeśli cały czas serowowałby dla mnie takie smakołyki, to ja mogę zrobić sobie  dłuższe pozakuchenne wakacje ;). Wieprzowina smakowała rewelacyjnie. Marynata z rabarbaru, miodu, sosu sojowego, odrobony czosnku, chili i imbiru nadała jej fantastyczny smak. I po raz kolejny przekonałam się, że kiełki pasują nie tylko do śniadaniowego twarożku :)


Od jutra zaś zaznajamiam się bliżej z dietetycznym menu, jakie otrzymałam dzisiaj od pani dietetyk. Śniadania wyglądają interesująco, również propozycje obiadowe brzmią smacznie i dają możliwość poeksperymentowania ze smakiem. Jestem bardzo mile zaskoczona. Pierwsze próby już jutro. A po dwóch tygodniach czeka mnie pierwsza kontrola. Zobaczymy, czy waga ruszy i o ile zwiększy się masa moich mięśni ;). Wszak dzisiaj ćwiczyłam pilnie, zanotowałam nawet pierwsze sukcesy. Po raz pierwszy powtórzyłam układ choreograficzny bez większych problemów!  A jaką mam z tego satysfakcję! ;) Jutro raniutko kolejne starcie. A teraz już szybko przepis zaczerpnięty wprost od samego Jamiego Olivera, szybka kuracja z linią ujędrniającą Dove i zasłużony odpoczynek. To do dzieła!


Wieprzowina w rabarbarowej marynacie z imbirem



Inspiracja: "Jamie Oliver w domu"

Porcje: 2-4

Czas przygotowania: 2-2,5 godziny

Składniki:

  • 500 g wieprzowych żeberek bez kości, pokrojonych w 4 cm kostkę

  • sól

  • pieprz

  • olej arachidowy

  • 350 g makaronu Wonton

  • 3 dymki

  • 1 świeża papryczka chili

  • 1 opakowanie mieszanki kiełków


Marynata:

  • 400 g rabarbaru

  • 4 łyżki płynnego miodu

  • 4 łyżki sosu sojowego

  • 4 obrane ząbki czosnku

  • 2 świeże papryczki chili

  • 1 łyżeczka przyprawy "5 smaków"

  • 1 kawałek korzenia imbiru


Sposób przygotowania:

Kawałki mięsa ułożyć na blasze. Obrany rabarbar, czosnek, pozbawione pestek chili, obrany imbir, miód, sos sojowy, przyprawę zblendować w malakserze. Tak przygotowaną mieszanką polać mięso i dodać około 1/2 szklanki wody. Wszystkie składniki wymieszać, przykryć folią aluminiową i wstawić do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika na 1,5 godziny. Po tym czasie zdjąć kawałki mięsa z blachy i odlożyć na bok. Pozostały sos zlac do miseczki i w razie potrzeby doprawić do smaku solą i pieprzem.


Mięso podsmażyć na patelni na odrobinie oleju arachidowego, delikatnie posolić. Przygotować makaron wedłyg przepisu na opakowaniu. Wyłożyć na talerze. Makaron polać sosem rabarbarowym, następnie ułożyć kawałki mięsa i całość posypać obficie kiełkami, posiekaną dymką i  posiekanym chili.



[print_link]

niedziela, 17 maja 2009

Suflet jabłkowy

Dzisiaj prezentuję pomysł na dietetyczny suflet jabłkowy. Ponieważ miałam ochotę na coś słodkiego, przygotowałam smaczną i zdrową przekąskę. Pani dietetyk dumna byłaby z takiego sposobu zaspokajania słodkościowego apetytu ;).


Suflet jabłkowy



Porcje: 1-2
Czas przygotowania: 30 minut
Składniki:

  • 1 duże jabłko

  • 25 ml wody

  • kropla ekstraktu migdałowego

  • 1,5 łyżki cukru

  • 2 białka dużych jajek


Sposób przygotowania:

Wodę wlać do garnka, dodać obrane, pozbawione ogryzka i pokrojone w kostkę jabłko. Doprowadzić do wrzenia, a następnie zmniejszyć ogień i gotować przez 6-8 minut pod przykryciem. Kiedy jabłko będzie miękkie, dodać cukier i ekstrakt migdałowy, zdjąć z palnika, ostudzić. W międzyczasie białka ubić na sztywną pianę, a nastepnie wymieszać z musem jablkowym. Masę przełożyć do małych kokilek i zapiekać 15 minut w temperaturze 220 stopni C. Podawać na ciepło.

piątek, 15 maja 2009

Śniadanie to podstawa ;)

Dzięki kampanii Dove w jakiej biorę udział, miałam dzisiaj możliwość konsultacji z dietetykiem. Muszę przyznać, że nieco obawiałam się tej wizyty ;).  Rygory żywieniowe są mi obce, a moja dieta jeszcze do niedawna nie bazowała na samych zdrowych posiłkach. Przecież smak najlepiej rozprowadza się w tłuszczach ;). Ale okazało się, że nie jest źle. Pomiary składu ciała pokazały, że całkowicie mieszczę się w normie :). Tłuszcz na całkiem niezłym poziomie, masa mięśniowa rośnie, czyli jednak trzy tygodnie zajęć fitness coś mi dały! Moja dotychczasowa dieta też nie jest zła. Ograniczyć muszę jedynie ilość wypijanej przeze mnie kawy, tłuste mleko i twarogi zastąpić tymi mniej procentowymi ;), zwiększyć ilość posiłków. W poniedziałek dostanę opracowany jadłospis - zobaczę, co smacznego przygotuje mi pani dietetyk :)


A poniżej przepis na placuszki śniadaniowe Nigelli. Mieszankę na nie mam zawsze przygotowaną w słoiku i gdy tylko mam ochotę na małą śniadaniową odmianę, jest jak znalazł. A ponieważ śniadanie to podstawa, zwłaszcza przed fitnessem, od czasu do czasu mogę pozwolić sobie na taką fanaberię :).


Pancakes



Placki śniadaniowe Nigelli

Porcje: 6-8

Czas przygotowania: 15 minut

Składniki:

Mix na placki:

  • 600 g mąki

  • 3 łyżki proszku do pieczenia

  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej

  • 1 łyżeczka soli

  • 400 g waniliowego cukru


Dodatkowo na każde 150 g miksu:

  • 1 jajko

  • 250 ml półtłustego mleka

  • 1 łyżka stopionego masła

  • konfitura


Sposób przygotowania:

Składniki mieszanki na placki wymieszać ze sobą. Na każde 150 g gotowego miksu dodać jajko, szklankę mleka i 1 łyżkę masła, a następnie dobrze wymieszać. Nakładać łyżką i smażyć na rozgrzanej patelni po minucie z każdej strony. Podawać z ulubiona konfiturą.



[print_link]

Majowe sniadanie

środa, 13 maja 2009

Zupa szczawiowa

Kolejny dietetyczny przepis, kolejna zielona propozycja (niczym linia ujędrniająca Dove, tylko nieco mniej intensywna ;)). Zupę szczawiową zawsze przygotowuję wiosną, bo wtedy smakuje najlepiej. Do szczawiu w słoiczkach jakoś nie potrafię się przekonać. A świeży uwielbiam i zawsze tęsknię za nim zimą. Więc teraz korzystam i cieszę się jego kwaskowatym smakiem...


Sorrel soup



Porcje: 6-8

Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:

  • 2 litry wywaru z jarzyn lub bulionu drobiowego

  • 3 średniej wielkości pęczki szczawiu

  • sól

  • pieprz

  • 100 ml śmietany kremówki


Sposób przygotowania:

Liście szpinaku umyć, posiekać, wrzucić do gotującego się wywaru. Gotować na wolnym ogniu około 20 minut. Po tym czasie zmiksować blenderem, doprawić do smaku solą i pieprzem. Zabielić śmietaną. Podawać z jajkiem ugotowanym na twardo, ryżem lub groszkiem ptysiowym.



[print_link]

wtorek, 12 maja 2009

Kanapka Elvisa Presleya

Tej kanapki z pewnością nie można zaliczyć do grona dietetycznych. Ale dodaje energii, jak mało która. A tego było mi dzisiaj trzeba. Zaplanowałam sobie poranek w Gymnasionie i musiałam się robudzić. A po intensywnych zajęciach BS i zabawie z piłką na fit ball (fajny pomysł na wzmocnienie mięśni i ujędrnienie ciała!) przynajmniej nie byłam głodna ;). Jestem zmęczona, ale te tygodniowo 6 godzin intensywnego ruchu dużo mi daje. Czuję się dużo lepiej, mięśnie powoli zaczynają się pojawiać ;) i nie muszę już stosować dodatkowego chłodzącego triku z Dove ;). Czekam tylko, aż waga zacznie lecieć w dół, bo jak na razie zatwardziale tkwi w tym samym miejscu. Może piątkowa wizyta u dietetyka coś pomoże. :)


Ale wracając do kanapki. To jedno z moich ulubionych połączeń. Masło orzechowe idealnie pasuje do musu z bananów. Ta wariacja PB&J bardzo mi odpowiada. Szczególnie, że je się ją na ciepło...


Elvis Presley’s Hot Peanut Butter and Banana Sandwich



Źródło przepisu: Gourmet

Porcje: 1

Czas przygotowania: 10 minut

Składniki:

  • 2 łyżki masła orzechowego

  • 2 kromki chleba tostowego

  • 1 dojrzały banan

  • 2 łyżki masła


Sposób przygotowania:

Masło orzechowe rozsmarować na jednej kromce, a następnie nałożyć zmiksowanego banana. Złożyć kanapkę. Podsmażyć na rozgrzanym maśle z dwóch stron - do momentu uzyskania złotego koloru. Podawać od razu.


[print_link]




Majowe sniadanie

poniedziałek, 11 maja 2009

Zielona tarta z awokado

Mam ochotę trochę się porozciagać. Początkowo nie planowałam dodatkowych zajęć fitness, ale jutro mam ochotę wybrać się na zajęcia fit ball. Zielona piłka na stronie Dove kusiła już na początku moich przygotowań do lata :), kilka zajęć pilatesu z jej użyciem jeszcze bardziej mnie przekonało. Tak więc jutro startuję. Mam nadzieję, że znajdzie się dla mnie miejsce :). A poniżej równie zielona tarta z awokado ( i z jego wszystkimi składnikami odżywczymi :)) i suszonymi pomidorami. Może sama w sobie najbardziej dietetyczna nie jest (chociaż jeden kawałek w zupełności mieści się w moich dietetycznych planach) ale jest zdrowa i owszem :). A jak smakuje!


ATarta z awokado i suszonymi pomidorami



Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:

  • 200 g mąki

  • 100 g zimnego masła

  • 1 łyżeczka soli

  • 4 łyżki zimnej wody

  • 1 jajko

  • 1 awokado

  • 4 suszone pomidory

  • 1 duża czerwona cebula

  • 1 filet z kurczaka

  • 100 ml śmietany

  • 1/2 filiżanki tartego parmezanu

  • sól

  • pieprz


Z mąki, masła, soli i wody zagnieść kruche ciasto. Wylepić nim formę na tartę (ja używam formy z wyjmowanym dnem), ponakłuwać widelcem, podpiec 5 minut w piekarniku w temperaturze 180 stopni C.


Filet z kurczaka pokroić na kawałki, podsmażyć na patelni. Razem z obranym i pokrojonym w kostkę awokado, pokrojoną w piórka cebulą i suszonymi pomidorami rozłożyć na cieście. Zalać śmietaną wymieszaną z parmezanem, jajkiem, solą i pieprzem. Tartę włożyć na 20 minut do piekarnika. Podawać na ciepło.



[print_link]

Sposób przygotowania:

niedziela, 10 maja 2009

Szparagi na śniadanie

W pogoni za figurą szparaga ;)  kolejny dzień zajadam się tym zielonym przysmakiem. Szparagi idealnie pasują do mojego dietetycznego menu. Mogłabym jeść je kilogramami, najlepiej same, bez zbędnych dodatków. Dzisiaj podałam je gotowane na parze z odrobiną masła. Niebo w gębie!


A jutro zaczynam kolejny tydzień moich przygotowań do lata. Rezultaty już są widoczne. Zakwasy zniknęły, mam więcej energii, skóra po intensywnych zabiegach z linią ujędrniającą Dove wygląda dużo lepiej, witaminy przyswajane z kolejną porcją kiełków też robią swoje. Ogólnie duży plus! A z samego rana biegnę poćwiczyć :).


szparagi na parze



Porcje: 2-4

Czas przygotowania: 10 minut

Składniki:

  • 500 g zielonych szparagów

  • łyżka masła

  • sól


Szparagi umyć, odciąć zdrewniałe końcówki. Włożyć do naczynia do gotowania na parze i gotować około 4-6 minut. Podawać ciepłe z masłem wymieszanym ze szczyptą soli.



[print_link]

Majowe sniadanie

sobota, 9 maja 2009

Pomidorowa raz jeszcze

Drugi  tydzień przygotowań do lata z linią ujędrniającą DOVE za mną. Muszę przyznać, że wciągnęłam się na dobre. Zapał i energia do chodzenia na zajęcia fitness nie minął, nadal mam ochotę na intensywny ruch, chociaż po ostatnich zajęciach ABT miałam pewne wątpliwości, czy się do tego nadaję ;). Zwizualizowanie i powtórzenie prostego układu choreograficznego na stepie stanowi dla mnie, jak na razie, niemały problem, ale mam nadzieję, że z każdymi zajęciami będzie tylko lepiej. W końcu dostałam od męża nowiutkie buty :), więc ćwiczenia powinny być dla mnie jeszcze większą przyjemnością.


Dziś kolejny z dietetycznych przepisów, kolejna pomidorowa. Tym razem z czerwoną soczewicą i papryką. Niezwykle aromatyczna i sycąca. Polecam.


Zupa pomidorowa z papryką i soczewicą.



Źródło przepisu: "Kuchnia" marzec 2009

Porcje: 4

Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:

  • 3 łyżki oliwy

  • 3 ząbki czosnku

  • 1 duża cebula

  • 3 łyżki czerwonej soczewicy

  • 1 puszka krojonych pomidorów

  • 1 listek laurowy

  • 1/3 łyżeczki rozmarynu

  • 1/3 łyżeczki tymianku

  • 1/3 łyżeczki oregano

  • 1/3 łyżeczki ostrej papryki

  • 1 l bulionu warzywnego

  • 1 żółta papryka

  • 1 zielona papryka

  • 4 łyżki kuskusu

  • sól

  • pieprz

  • 1/2 pęczka natki pietruszki


Sposób przygotowania:

Czosnek rozetrzeć i razem z posiekaną cebula podsmażyć na oliwie. Następnie dodać soczewicę, pomidory, listek laurowy i przyprawy. Gotować na wolnym ogniu, stopniowo uzupełniając bulionem. Kiedy soczewica będzie prawie miękka dodać pokrojoną w kawałki paprykę. Po 5 minutach dodać kuskus, doprawić, przykryć i odstawić na kilka minut, aż kuskus napęcznieje. Zupę podawać posypaną natką.



[print_link]

czwartek, 7 maja 2009

Lekka zupa pomidorowa z selerem naciowym i imbirem

Pomidorowa to jedna z moich ulubionych zup. Zawsze przyrządzałam ją w sposób tradycyjny. Tym razem jednak pokusiłam się o małą wariację. Seler naciowy, imbir, sok jabłkowy jako dodatek do klasycznych pomidorów? Czemu nie!  Idealna dietetyczna propozycja. Mam nadzieję, że po jutrzejszej wizycie u dietetyka będę mogła jeść takie smakowitości ;).


Pomidorowa zupa z selerem naciowym



Źródło przepisu: "Kuchnia" marzec 2009

Porcje: 4

Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:

  • 2 łyżki oliwy

  • 2 dymki

  • 4 łodygi selera naciowego

  • 1 puszka krojonych pomidorów

  • 1 łyżka startego korzenia imbiru

  • 1/2 łyżeczki mielonego białego pieprzu

  • 2 szklanki bulionu warzywnego

  • 1/2 szklanki soku jabłkowego z kartonu

  • sól

  • 1 łyżeczka soku z cytryny

  • 4-5 łyżek jogurtu naturalnego

  • 200 g pełnoziarnistego makaronu penne

  • 1 pęczek szczypiorku


Sposób przygotowania:

Dymkę posiekać, podsmażyć na oliwie. Następnie dodać pokrojony w kostkę seler, pomidory, stary imbir. Stopniowo uzupełniać bulionem. Na końcu dodać sok jabłkowy. Zupę doprawić solą, pieprzem, sokiem z cytryny. Szybko zagotować, zdjąć z ognia, zabielić jogurtem. Podawać z makaronem penne i posiekanym szczypiorkiem.



[print_link]

środa, 6 maja 2009

Nieśmiało

Powoli bo powoli, ale zaczynam się ujawniać ;). Najpierw seria krótkich filmików relacjonujących moje przygotowania do lata z Dove :), teraz krótka prezentacja na The Daring Kitchen. A to dopiero początek! ;)


Miałam opublikować kolejny z dietetycznych przepisów, ale to chyba już wieczorem. Może moje ręce, odmawiające współpracy po wczorajszych zajęciach TBC, będą w stanie wystukać jeszcze kilka słów :). Dawno nie byłam tak zabiegana! Zajęcia fitness trzy-cztery razy w tygodniu, uczelnia, dwie magisterki, dyplom, w czwartek spotkanie dotyczące funduszy strukturanych, w piątek wizyta u dietetyka... Oj będzie się działo! Dobrze, że przynajmniej te kilkanaście minut dziennie, jakie poświęcam ostatnio na moje zabiegi upiększające :))), dają chwilę wytchnienia!.To do wieczora!

niedziela, 3 maja 2009

Na szybko

Dzisiaj krótko, bo już późna godzina, a jutro z samego rana czeka mnie płaski brzuch ;). Jeszcze chwila, a znowu pomylę kroki, chociaż tym razem raczej nie z braku umiejętności, a z niewyspania. Poniższy przepis też jest szybki, a do tego banalnie prosty. Zastanawiałam się, czy go zamieszczać, ale o dziwo hasłowo króluje w wyszukiwaniach googlowych, więc czemu nie... Do tego idealnie wpisuje się w mój dietetyczny jadłospis, który już niedługo, w ramach kampanii ujędrniającej Dove, będę mogła skonsultować z dietetykiem. Już się boję ;).




Krupnik

Krupnik

Porcje: 4


Składniki:




  • 3 korzenie pietruszki

  • 1 mały seler

  • 3-4 marchewki

  • 2 duże ziemniaki

  • por

  • 100 g kaszy jęczmiennej perłowej

  • sól

  • pieprz

  • natka pietruszki

  • ewentualnie 3 skrzydełka z kurczaka


Sposób przygotowania:

Marchewkę obrać, pokroić w talarki, pietruszkę, seler i ziemniaki w kostkę. Warzywa razem z zieloną częścią pora zalać 2 litrami zimnej wody, doprowadzić do wrzenia (jeśli chcemy przygotować wywar mięsny, do warzyw należy dodać wypłukane skrzydełka z kurczaka). Kiedy woda zawrze, dodać opłukaną kaszę, zmniejszyć ogień i gotować do czasu, aż kasza i warzywa nie będę miękkie. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Przed podaniem posypać natką pietruszki.



[print_link]

sobota, 2 maja 2009

Kurczak w sosie mole

Lubię ostatnie zmiany ;). Przygotowania do lata naprawdę przypadły mi do gustu. Już cieszę się na samą myśl o poniedziałkowych zajęciach, chociaż po ostatnim pilatesie miałam mieszane uczucia ;). Ale prawdą jest, że czuję się lepiej. Aktywność służy nie tylko mojej skórze, ale również ogólnemu samopoczuciu. A na dodatek ćwiczę swoją kreatywność! W trakcie kuracji ujędrniającej, pomiędzy szybkim randez-vous z intensywnie ujędrniającym żelem DOVE a chwilą spędzoną z ujędrniającym serum do dekoltu (to chyba naprawdę działa!), wymyślam kolejne dietetyczne przepisy kulinarne. Dziś padło na kurczaka w sosie mole. Ponieważ ostre przyprawy niezbyt korzystnie wpływają na moją skórę, zdecydowałam się zmniejszyć sugerowaną w przepisie ilość chilli, co jednak nie wpłynęło w żaden sposób na smak czekoladowego sosu. Polecam gorąco.


Kurczak w sosie mole



Źródło przepisu: Artur Agatson: "Dieta south beach. Książka kucharska"

Porcje: 2

Czas przygotowania: 45 minut

Składniki:

  • 2 filety z kurczaka

  • sól

  • mielony czarny pieprz

  • 1 mała cebula

  • 1/4 dużej zielonej papryki

  • 1 mały ząbek czosnku

  • 1 łyżeczka sproszkowanego chili

  • szczypta cynamonu

  • szczypta mielonych goździków

  • 100 g pokrojonych w kostkę pomidorów

  • 1/2 łyżki masła orzechowego

  • 1/2 łyżki niesłodzonego kakao

  • 1/2 pęczka szczypiorku


Sposób przygotowania:

Kurczaka posypać solą i pieprzem, podsmażać na patelni przez kilka minut. Kiedy kurczak się zrumieni, zdjąć z ognia.


Poszatkowaną cebulę, pokrojoną w kostkę papryję i posiekany czosnek podsmażyć na patelni. Kiedy cebula się zeszkli, dodać chili, cynamin, goździki i podsmażać jeszcze przez minutę. Dodać kurczaka, pomidory z sokiem, masło orzechowe i kakao. Doprowadzić sos do wrzenia. Przykryć pokrywką i gotować na wolnym ogniu przez 15-20 minut, mieszając od czasu do czasu. Przed podaniem udekorować szczypiorkiem.



[print_link]

piątek, 1 maja 2009

Sałatka z rukolą i awokado

Przygotowań do lata ciąg dalszy. Dzisiaj pomysł na szybką sałatkę z sardynkami, rukolą i awokado. To ostatnie często gości w mojej kuchni, przynajmniej ostatnimi czasy. Choć samo w sobie nie zachwyca smakiem, to jego maślana konsystencja i cudowny zielony kolor idealnie współgra z innymi składnikami przygotowywanych przeze mnie potraw. Na dodatek jest bardzo zdrowe. Zawiera ponad 23 % łatwo przyswajalnego tłuszczu, nie zawiera cholesterolu i co najważniejsze jest bogate w witaminę E, magnez i potas, które są niezbędne dla nawilżenia, odżywienia i ujędrnienia skóry. A ponieważ w ramach zielonej kampanii Dove obiecałam zadbać również o moją dietę, to w następnych dniach pojawi się jeszcze kilka przepisów z wykorzystaniem smaczliwki.


A jeśli już o ujędrnianiu mowa, to zaczynam widzieć pierwsze rezultaty. Mojej skórze najwyraźniej podoba się, że co wieczór serwuję jej serię zabiegów kosmetycznych :). Lepiej wygląda i jest gładsza w dotyku. Zajęcia fizyczne też dobrze działają na moje ciało. Czuję się coraz lepiej, a to dopiero początek!



Sałatka z rukolą i awokado




Porcje: 2

Czas przygotowania: 10 minut

Składniki:


  • 4 garście rukoli

  • 1 awokado

  • puszka sardynek

  • 1 ząbek czosnku

  • 4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia

  • 1 łyżka octu z czerwonego wina

  • sól

  • pieprz


Sposób przygotowania:

Awokado obrać, pozbawić pestki, pokroić w paseczki. Wymieszać z rukolą i sardynkami. Polać przygotowanym z oliwy, octu, posiekanego czosnku, soli i pieprzu dressingiem. Podawać od razu.



[print_link]