niedziela, 16 listopada 2008

233. Ciasto Cola

WERSJA DO DRUKU




I znowu pozostaję w słodkich przysmakach, i znowu ciasto z colą, ale za to jakie! ;). Nigdy jeszcze tyle nie główkowałam przy pieczeniu. Przepis pochodzi z programu Dzień Dobry TVN ;), którego nie oglądałam, bo niestety mój zasób programów telewizyjnych ogranicza się do trzech i to przy dobrych wiatrach, a więc nie mogłam na własne oczy zobaczyć, co to za twór powstał na koniec programu. Ale że sam tekst przepisu wydawał się dosyć interesujący, postanowiłam zaryzykować. I chyba po raz ostatni, bo musiałam użyć wszelkich swoich zdolności, nie tylko tych kulinarnych, żeby ciasto przybrało odpowiednią formę. Jest pyszne, to muszę przyznać, galaretka z coli orzeźwia, mus czekoladowy jest cudowny. Ale jeśli zdecydowali się publikować przepisy w internecie, to powinni zadbać o to, aby treść internetowa zgadzała się z tą na wizji. Musiałam więc przestudiować, przeanalizować, domyśleć się, ile coli potrzeba naprawdę, itd. Podaję w wersji przetestowanej przeze mnie. Następnym razem jednak, kiedy będę ciasto robić raz jeszcze, zrobię więcej galaretki i wyleję ją bezpośrednio na ciasto. Odrywanie bowiem stężałej 3 mm galaretki z okrągłego naczynia jest nie lada wyzwaniem. Ponoć włożenie jej do zamrażalki pomaga, ale niestety gabaryty mojej okazały się za małe. ;). Ale ciasto polecam, bo jest dobre. Chyba nawet lepsze od poprzedniej colowej propozycji.




Składniki: Ciasto: 250 g mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 300 g cukru, 3 łyżki kakao, szczypta soli, cukier waniliowy, 250 g masła, 200 ml coli, 50 ml mleka, 2 jajka Galaretka: 12 g żelatyny, skórka z cytryny, 300 ml coli, Mus: 125 ml mleka, 4 żółtka, 25 g cukru, 250 ml śmietany, 250 ml czekolady, 10 g żelatyny, 25 ml whisky

Osobno wymieszać mokre i suche składniki. Następnie delikatnie połączyć jedne i drugie, wymieszać. Wlać do wysmarowanej masłem i posypanej mąką tortownicy, piec 40 minut w temperaturze 180 stopni C. Ostudzić.

Żelatynę rozpuszczamy w małej ilości gorącej coli (jeśli powstaną grudki, rozpuścić żelatynę w kąpieli wodnej) i łączymy z pozostałą. Na koniec dodać skórkę z cytryny. Wylać do okrągłej formy i wstawić do lodówki do zastygnięcia.

Żółtka ubić na puch z cukrem. Mleko zagotować i gorącym zalać utarte żółtka, wstawić na moment na palnik, ale już nie doprowadzać do wrzenia. Dodać żelatynę i rozpuszczoną czekoladę, i whisky. Schłodzić. Śmietanę ubić na puch i dodawać partiami do zimnej masy czekoladowo-jajecznej. Na upieczony rant czekoladowy wyłożyć trochę musu czekoladowego, następnie położyć galaretkę z coli i resztę musu. Wstawić do lodówki.

8 komentarzy:

zemfiroczka pisze...

A to ciekawe! :)

pozdrówka!

Gość: markiza, cen69.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

No ręce mi opadły. Mam ten blog w rssach, zaglądam natychmiast jak tylko pojawia się nowy wpis, uwielbiam przepisy i fotki. Ale widzę, że to już nie jest blog kulinarny ale jakaś platforma reklamowa która mi zaśmieca czytnik idiotycznymi wpisami. Z żalem żegnam autorkę, ale gdybym chciała oglądać i czytać reklamy szukałabym przepisów na portalach a nie na blogach. Teraz rozumiem skąd zmiana grafiki - money, money, money... Smutne.

Gość: markiza, cen69.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

no ładnie... krótkie śledztwo internetowe i co wiem? nie dość, że mieszkamy w tym samym mieście, w tej samej dzielnicy, że chodziłyśmy razem do szkoły (nasi mężowie również), to jeszcze najzwyczajniej w świecie się znamy... jaki ten internet ciasny...

mysza_klapsiara pisze...

@markiza: Po to jest czytnik rss, żeby wybierać interesujące wpisy ;) Klikasz w to, co chcesz zobaczyć. Zresztą nowych przepisów jest sporo, więc jednak chyba nie tylko o fotki i zdjęcia tu chodzi. Zaproponowano mi współpracę, to z niej korzystam. Każdy wpis reklamowy opatruję specjalną etykietą i odróżniam wizualnie od reszty, żeby było łatwiej. BTW szablon został zmieniony już w trakcie trwania współpracy serwisem. Zresztą był zmieniany już kilkakrotnie do tej pory, więc ten argument odpada. Pozdrawiam i gratuluję śledztwa. Skoro się znamy, to może warto się przedstawić.

mysza_klapsiara pisze...

@markiza: A! I jeśli nie zraziłaś się za bardzo ;), to dzisiaj wieczorem podpięty zostanie rss tylko z samymi przepisami, więc jeśli będziesz chciała, to skorzystaj. Czasami wystarczy coś zasugerować, zapytać. Wszystko da się zrobić. Jeszcze raz pozdrawiam.

Gość: markiza, cdv62.neoplus.adsl.tpnet.pl pisze...

mysza - dzięki za ingerencję w RSS. ja mam ustawione 5 nagłówków z Twojego bloga i ostatnio po 3-4 były reklamowe, stąd moja irytacja. Chętnie podepnę same przepisy.
A przedstawić się nie przedstawię - zepsułabym sobie przez wiele lat wypracowywany PR, gdybym się ujawniła jako czytelniczka blogów kulinarnych ;) Wskazówką niech będzie Kasia S - może wpadniesz na mój trop;)

pozdrawiam

mysza_klapsiara pisze...

@markiza: Zrobione :)

Gość: niunia, 94.254.144.19* pisze...

fajne ciasto