niedziela, 23 maja 2010

Pasjonauci polecają Śląskie: Wajecznica na Zielone Świątki

Dobre, bo polskie!

Pozostając nadal w klimatach kuchni Śląska Cieszyńskiego, na dzisiejsze, niedzielne śniadanie proponuję wajecznicę, czyli jajecznicę po cieszyńsku. Podawana z okazji Zielonych Świątków, smażona często na świeżym powietrzu. W materiale Józefa Ondrusza Obrzędy i zwyczaje wydanego w Płyniesz Olzo…. Zarys Kultury Materialnej Ludu Cieszyńskiego czytamy: Z Zielonymi Świętami były związane przede wszystkim zwyczaje pasterskie i smażenie jajecznicy. (…) Po południu, zwłaszcza kiedy dopisała słoneczna pogoda, po wsiach odbywało się smażenie jajecznicy. Krewni albo też sąsiedzi tworzyli grupki i udawali się pod las lub nad rzekę, gdzie z dużych kamieni układali palenisko, na którym smażono jajecznicę. Gospodynie w fartuchach przynosiły po kilka jajek, po sporym kłepetku wędzonej słoniny, duży rondel i wszystko, co do smażenia było potrzebne oraz bochen razowego chleba. Gospodarze przynosili w zanadrzu coś ostrzejszego dla rozweselenia nastroju. Młodzież na tę jajecznicową biesiadę zapraszała również jakiegoś wiejskiego muzykanta, bo była to doskonała okazja do śpiewu i tańca. Usmażoną jajecznicę gospodynie nakładały na kromki razowca i roznosiły obecnym. Po posiłku gwarzono, śpiewano, tańczono i bawiono się aż do późnego wieczora*.


Gęsta, moco ścięta, smażona na słoninie lub boczku, z dużą ilością świeżego szczypiorku. Prosta i smaczna. Idealna na majowe śniadanie u Mico.


Wajecznica


Czas przygotowania: 10 minut


Porcje: 2-4


Składniki:



  • 200 g wędzonego boczku

  • 6 jajek

  • pęczek szczypiorku

  • sól

  • pieprz


Boczek pokroić w kostkę, zeskwarzyć na patelni. Następnie wlać roztrzepane jajka. Smażyć na średnim ogniu, aż jajecznica mocno się zetnie. Zdjąć z ognia, posypać szczypiorkiem, doprawić solą i pieprzem.


[print_link]


[:Listonic]


*źródło: http://www.minrol.gov.pl

3 komentarze:

aga-aa pisze...

ożesz ty, boczku mi się z jajcami teraz zachciało!

mico pisze...

nom, na śniadanie majowe w sam raz rzeczywiście. A wczoraj jak sobie uświadomiłem, że nasz wpis wymienny wypada w zielone świątki, to aż się sam w łep sktuknąłem, że nie zaproponowałem jajecznicy na ognisku. :)

mysza klapsiara pisze...

@mico: ja też nie wpadłam na to wcześniej, ale za to spontaniczna jajecznica była. Wajecznica znaczy się ;)