Składniki: 1,5 szklanki migdałów, 5 jajek, 1 żółtko, 1,5 szklanki cukru, 3,5 szklanki mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 2 łyżki skórki pomarańczowej, 1/2 łyżeczki cynamonu, szczypta soli, 1 jajko roztrzepane z dwoma łyżkami zimnej wody
Migdały uprażyć na suchej patelni, odstawić do ostygnięcia. Za pomocą trzepaczki wymieszać ze sobą jajka i cukier. W osobnej misce wymieszać ze sobą mąkę, proszek do pieczenia, skórkę pomarańczową, sól. Połączyć z masą jajeczną. Dodać migdały i zmieszać wszystkie składniki. Podzielić ciasto na dwie części. Na oprószonej mąką stolnicy z każdej części uformować wałek o długości 40cm. Ułożyć je na blasze natłuszczonej bądź wyłożonej papierem do pieczenia i lekko spłaszczyć dłonią. Powierzchnię powstałych bochenków posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec ciasto przez 25 minut w temperaturze 180oC. Po upływie połowy czasu obrócić blachę o 180 stopni. Odstawić do wystygnięcia na 15 minut. Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 160o C. Pokroić jeszcze ciepłe ciasto na plasterki o grubości ok. 1,5cm. Ułożyć plasterki ciasta na suchej blasze. Piec przez 20 minut do momentu, aż ich krawędzie lekko zbrązowieją. Smacznego!
5 komentarzy:
Może wreszcie się za nie wezmę. Miałam je piec na boże narodzenie, ale tyle ciastek napiekłam, że zabrakło mi pudełek. Tylko nie wiem czy dodałabym cynamon. Jakoś mi nie pasuje tutaj, choć go szczerze i wiernie uwielbiam
Podobają mi sie te ciastka :) Na pewno sa smaczne, wygladaja przepysznie :)
Bardzo podoba mi się wygląd bloga, te kolorowe opowieści, każda inna, każda kolorystyka dopasowana do charakteru potrawy. Prześliczne! Z ciekawością czekam nie tylko na nową potrawę, ale i na kolor opowieści.
myszko nie strasz mnie z tymi zebami! mam ochote na biscotti, ale teraz sie obawiam ;-)
@skoraczek: Sądzę, że jeśli nie użyjesz, krzywda biscotti się nie stanie. Nie dominuje on bowiem w smaku ciastek. W sumie nie zastanawiałam się nad składnikami. Postępowałam według wyszperanego gdzieś przepisu.
@majanaboxing: :D
@negresca: Cieszę się i dziękuję za komplement!
@cudawianki: może nie będzie tak źle! ;) W każdym bądź razie moje wszystkie zęby są jeszcze na miejscu!
Prześlij komentarz