środa, 27 sierpnia 2008

No to wracam!

Wszystko co dobre, stanowczo zbyt szybko się kończy. Spacery brzegiem mojego ukochanego morza, nadmorskie smaki i cudowne lenistwo nigdy mi się nie znudzą. Czekam już niecierpliwie na następne lato, delektując się przywiezionym znad Bałtyku rabarbarem w czekoladzie i wybornym wędzonym węgorzem (może nie morski, ale zawsze ryba ;)). I wracam do publikowania wpisów i śledzenia Waszych kulinarnych poczynań, a trochę zaległości mam ;). Dziękuję wszystkim za życzenia - urlop udał się wyśmienicie!