Zaczęło się. Przedświąteczna krzątanina powoduje, że czuję się zmęczona i najchętniej rzuciłabym w diabły wszystkie tegoroczne pomysły i wyjechała daleko. Nalepiej tam, gdzie słońce rozpieszcza i dodaje energii. Dzisiejszy dzień do udanych nie należał. Pies nie dostał jedzenia, bo kurierowi nie chciało się wtargać na czwarte piętro piętnastokilowej paczki, zakupy w jednym z internetowych supermarketów uparcie nie dawały się sfinalizować, przy pieczeniu pierniczków okazało się, że przyprawa do piernika wyparowała, a cynamon nagle się skończył.
Ratunkiem okazały się cytrusy i powidła, które postanowiłam usmażyć. Cudowny zapach, jaki rozchodził się po całym mieszkaniu, przyniósł ze sobą spokój i pozwolił na chwilę wytchnienia.
Lubię smażyć powidła, bo czynność ta ma niezwykłe właściwości terapeutyczne ;). Nie dosyć, że działa uspokajająco, to jeszcze pozwala na chwilę zastanowienia. Najlepsze pomysły i rozwiązania przychodzą na myśl, kiedy zataczam drewnianą łyżką pięćdziesiąte z kolei kółko. Do tej pory patent ten testowałam jedynie przy okazji powideł śliwkowych, ale że grudzień to najlepsza pora na cytrusy, postanowiłam wypróbować przepis na konfiturę pomarańczową. Pomarańcze nieodłącznie kojarzą mi się ze świętami. Wraz z mandarynkami stanowią kanon owoców, jakie pojawiają się u mnie w domu w świąteczno-noworocznym jadłospisie. Pomarańczowe smarowidło wydaje się więc idealną, piątą już, propozycją w ramach tegorocznego Kulinarnego kalendarza adwentowego. Kwaskowe, niezbyt słodkie, lekko gorzkie. Idealne.
Pomarańcze sparzyć wrzątkiem. Delikatnie ściąć skórkę za pomocą nożyka lub obieraczki do warzyw, pokroić na paseczki. Pomarańcze obrać dobrze ze skóry, pozbawić pestek, pokroić na duże kawałki. Włożyć do rondelka, dodać sok z cytryny, cukier i wodę. Gotować na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Po godzinie dodać pokrojoną w paski skórkę pomarańczową. Podsmażać do czasu, aż powidła zgęstnieją i nabiorą brunatnego koloru. Smacznego!
9 komentarzy:
No, tutaj musze przyznac, ze nie mam nawet zamiaru probowac tego przepisu... nie lubie konfitury z pomaranczy.. nawet nie wiem dlaczego, od kilku lat probuje sie do niej przekonac, ale nie wychodzi..
Za to zdjecie super! co do "wlasciwosci leczniczych" podczas smazenia konfitur - to jak najbardziej! co roku robie sliwkowe, mojej mamie sie nigdy nie chce :) no, przynajmniej odkad kilka lat temu chaialem jej zrobic niespodzianke i sam je zrobilem :) ale oczywiscie dodalem cos od siebie :) jak bedziesz w przyszlym roku smazyla powidła, to zrob kilka sloiczkow z orzechami włoskimi ;) drobno posiekane orzechy trzeba dodac podczas ostatniego gotowania :)
Zapraszamy do dyskusji, czy poniższy spis 12 tradycyjnych potraw wigilijnych ma sens.
przepisyswiateczne.wordpress.com/2008/11/20/12-potraw-wigilijnych/
Twoje opinie, imienne podziękowania, link i zamieścimy u nas.
Uwielbiam mandarynki, pomarancze! U mnie w okresie swiateczno-noworocznym również jest ich całe mnostwo:-) Co do swiatecznych przygotowań- ja jeszcze tego nie odczuwam. W zasadzie prawie nic nie mam przygotowane :) Tylko pierniczki he he :D Ja i tak wiem,ze zdąże :)))
Konfitura z pomaranczy bardzo mi sie podoba! Piękne zdjęcie, a jej smak baaardzo lubię :))
@kaktusss: Z konfiturą śliwkową spróbuję, nigdy nie myślałam o tym, żeby dodać orzechy! A co się tyczy pomarańczy, nie lubisz? Czy tylko smak konfitury ci nie odpowiada?
@majana: Ja natomiast mam wrażenie, że z niczym nie zdążę! A dlatego tak wczesna krzątanina i zaangażowanie z mojej strony, że to pierwsza wigilia przygotowywana od początku do końca przeze mnie. Taki test młodej mężatki ;) Trzymaj kciuki, żeby wszystko wyszło jak należy! :)
Cytrusy uwielbiam :) wszystkie. Ale konfitura mi wybitnie nie podchodzi
A z orzechami spróbuj :) naprawdę warto
Co do wigilii to tez będę trzymał kciuki :) my też w tym roku robimy pierwszą "własna" wigilie, z moja dziewczyna, a tak właściwie to narzeczona ;)
Grumko właśnie podała mi linka do Ciebie :)
Mam chwilkę więc zamarzyła mi się konfitura z pomarańczy.... no i jest :)
Jutro pewnie usmażę.
Pozdrawiam
Kasia
Andrzej na Inspiracjach dziś pisał o tej Twojej :) Zjadłabym, mniam :)
A jak długo można przechowywać taką konfiturę? Trzeba to jakoś pasteryzować? Bo pomyślałam sobie, że włożona do ozdobnego słoiczka byłaby niezłym prezentem, nie chciałabym tylko nikogo zatruć :)
A co do powideł śliwkowych to polecam orzechy laskowe zamiast włoskich.
@chagrin: Ja nakładam gorącą konfiturę do wyparzonych słoików, zakręcam na tzw. pół obrotu i wkładam do nagrzanego piekarnika na 20-30 minut, w zależności od wielkości słoików. Potem wyciągam, zakręcam i gotowe.
Prześlij komentarz