Dzisiaj szybciutko, bo zabiegana jestem potwornie. A tyle rzeczy pozostało jeszcze do zrobienia! Co roku powtarzam sobie, że wszelkie przedświąteczne TO-DO uda mi się zrealizować grubo przed wigilią. Ale chyba jeszcze nie w tym roku ;)Obok cytrusów w mojej świątecznej kuchni pojawiają się również banany. Dlatego też przepis inaugurujący Bananowy tydzień postanowiłam włączyć do tegorocznego Kulinarnego kalendarza adwentowego. Pozostałe przepisy pojawią się zaś obok, wszak kalendarz prezentować ma propozycje potraw w klimacie świątecznym.
Muffinki są bardzo uniwersalne. Doskonale nadają się na codzienny podwieczorek, jak i serwowane być mogą w dni świąteczne. Proponuję upiec je wieczorem i podać na śniadanie do filiżanki kawy lub kubka kakao. Są bowiem najsmaczniejsze na drugi dzień po upieczeniu. Gorąco polecam w zestawie z muffinkami bożonarodzeniowymi. Dla każdego coś dobrego :). Przepis podpatrzony u Nigelli.
Składniki:3 dojrzałe banany, 125 ml oleju, 2 jajka, 250 g mąki, 0,5 łyżeczki sody, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 150 g połamanej czekolady, 100 g cukru
Banany obrać, a następnie zmiksować. Olej wymieszać z jajkami. W osobnej misce wymieszać ze sobą mąkę, cukier, sodę i proszek do pieczenia. Połączyć z płynnymi składnikami. Na końcu dodać banany i połamaną czekoladę, szybko zamieszać. Nałożyć masę do foremki wyłożonej papilotkami. Piec około 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C. Smacznego!
4 komentarze:
Kurczę :-) Sama chciałam je zrobić w sobotę, ale nie będę się powtarzać, się powtarzać, się powtarzać. :-)
Uwielbiam bananowe muffiny :) Dawno ich nie robiłam. Piękne, cudowne zdjęcie, żółciutkie, bananowe :) Pozdrawiam.
A cukier nie jest potrzebny?
@Aldona:
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Cukier jest potrzebny - 100 g. Już poprawiam.
Prześlij komentarz