Zabrałam Nikona na spacer, zapomniałam jednak, że przecież my późną jesień mamy. Usiadłam w ulubionym fotelu w ulubionej kawiarni i przy różanym smaku świątecznej Rose white chocolate latte i zapomniałam o bożym świecie. Ale warto było. I nie tylko ze względu na ulubioną latte. Spacer środkiem rozświetlonego miasta również był bardzo przyjemny, chociaż na zdjęcia plenerowe było już zdecydowanie za późno... ;)
8 komentarzy:
Herbatę z różą sobie wyobrażam, ale kawę? Hmmm...
Czyżby Katowice?
to jesteśmy sąsiadkami!
Pozdrawiam
Katowice, a ja mieszkam w sąsiadującym mieście :)
@pinkcake: Jest bajecznie dobra! Polecam!
Znajomy widok - fajne zdjęcie :) Uwielbiam różany aromat, ale w kawie...? Muszę sprobować :)
Myszko ależ niespodzianka - ja pochodzę z Tychów:) ale tarz mieszkam 500 km od nich.
serdecznie pozdrawiam
Myszko, ja też nie jestem z samych Katowic, a z Siemianowic
Muszę koniecznie spróbować tej kawy! :) a tak z innej beczki - czy nie robisz w tym roku akcji "Bananowa kuchnia"?
Prześlij komentarz