Na Mikołajki przyrządziłam chałkę (a raczej chałę w rozmiarze xxl ;)) według przepisu od dorotus . Polecam już z samych powodów zapachowych. Cudowny waniliowy aromat unosi się po całym domu. Chałka smakuje jeszcze lepiej. Tylko wizualnie z warkocza nic nie pozostało ;). Przepis do powtórzenia w okolicach wigilijnych :)
Składniki na zaczyn:
- 5 łyżek mąki
- 5 łyżek cukru
- 5 łyżek mleka
- 50 g drożdży
Pozostałe składniki:
- 600 g mąki
- 2 jajka
- 150 ml mleka
- 5 łyżek cukru
- cukier waniliowy
- 50 g masła
Kruszonka:
- 80 g mąki
- 40 g cukru
- 50 g margaryny
Wymieszać ze sobą składniki na zaczyn, pozostawić na 15 minut. Rozpuścić masło, ostudzić. Do zaczynu dodać mleko, jaja, masło, cukier, cukier waniliowy. Stopniowo dodawać mąkę, wyrobić ciasto, odstawić do wyrośnięcia (ciasto powinno podwoić objętość). Uformować trzy wałeczki, zapleść w warkocz. Chałkę ułożyć na papierze do pieczenia, odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Zrobić kruszonkę - mąkę wymiszać z cukrem i roztopionym, gorącym masłem, rozetrzeć palcami. Chałkę posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać kruszonką. Piec pk. 20 minut w temperaturze 220 oC. Chałka powinna nabrać złotego koloru. Smacznego!
4 komentarze:
ale mi smaka narobilas! zjadlabym taka chalke na jutrzejsze sniadanko, ale... brak drozdzy nie pozwala! :-(
Mam chęć na drożdżowe ciasto :)
Wlasnie wyjelam z piekarnika-super.A zapach mmmmmm poezja...
Wczoraj upieklam chałke,teraz ja jem z kawa zbożowa ...jest przepyszna poprostu mistrzosto świata.Dziekuje Ci za za wspaniały przepis.Pozdrawiam
Prześlij komentarz