Cola - kultowy napój. Jedni ją kochają, drudzy nie tykają. Słynne są już anegdoty o jej niezdrowym składzie czy odrdzewiających właściwościach ;). Faktem jest jednak, że temu, kto smakuje colę z umiarem, od czasu do czasu, włos z głowy nie spadnie (chociaż może w tym wypadku właściwsze byłoby jakieś powiedzenie z zębami ;) w roli głównej). Ostatnio odkryłam colę jako aktora moich kulinarnych wariacji. Na wielu blogach widziałam ciasta czekoladowe z colą, żeberka czy indyka w coli i muszę przyznać, że propozycje te wydają się bardzo kuszące. Sama wypróbowałam kilka z nich i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że dania tak przyrządzone są pyszne.
Zapraszam więc wszystkich chętnych i odważnych na Weekend z Colą , który obchodzić będziemy w dniach 14-16 listopada. Akceptuję wszystkie wariacje z colą. Inspiracji warto poszukać w internecie, u boskiej Nigelli, zaprzyjaźnionych blogach. Możliwości jest naprawdę sporo. Mięsa, ciasta, lody, lizaki (!), drinki. Mam nadzieję, że wielu z Was przyłączy się do zabawy, chociaż zdaję sobie sprawę, że możecie podchodzić to tego typu pomysłów dość niechętnie. Ale w końcu kuchnia jest miejscem realizowania naszych najbardziej zwariowanych pomysłów. Tutaj nie zawsze należy kierować się zdrowym rozsądkiem. A odrobina szaleństwa nie zaszkodzi!
Tak więc zapraszam raz jeszcze! Poniżej prezentuję kod obrazka promującego akcję. Będzie mi bardzo miło, jeśli umieścicie go na swoich blogach. Linki do waszych przepisów przesyłajcie na mój adres: mysza_klapsiara@gazeta.pl. Nieblogujące osoby również zapraszam do zabawy - w miarę możliwości proszę o zdjęcia i nazwę potrawy. Tak więc do dzieła!
20 komentarzy:
heh, no to mam motywację do przełamania się z tym ciastem czekoladowym- wchodzę w to! ;)
pozdrówka
Fajny pomysł! Ja się piszę :)
nareszcie będę miała pretekst, żeby upiec ciasto z Colą;)
No my już ciasto z colą mamy za sobą ale pewnie znajdzie się coś równie ciekawego;-)
smaku coli nie znoszę, ale obrazek umieszczę na swoim blogu i może coś przyrządzę z colą ;)
Sie piszę Myszko miła!
Cola? hmm.. nie moge sie doczekać tych przepisów! ;) mi kiedys całkiem przypadkowo wpadło troche gorzkiej czekolady do beszamelu, wyszło super! wiec jestem jak najbardziej za eksperymantami :)
ps. Swietny blog!
Cola weekend?! Choć zupełnie nie używam coli jako napoju, to może spróbuję wykorzystać ją jakoś w przepisie. To może być ciekawe :)
Zapomniałam o najważniejszym ... gratuluję ślicznego i smacznego bloga :)
ja tez się zgłaszam do weekendu colowego, choc nie wiem czy w obecnym ciążowym stanie powinnam ;)
Cieszę się że jest nas tylu i czekam na Wasze propozycje!
Ja znam, lubię i polecam Nigellową szynkę w coca-coli, a tak poza tym to, hmm, nie używam (małżowinka zaś uznaje li i jedynie pepsi max - ale rozumiem, że tu cola jest pojęciem pojemnym, nie musi być ta jedna i jedyna coca-cola :)? Może coś wymyślę. A bannerek tak czy inaczej bardzo mi się podoba, więc zawieszam.
@ptasia: cola to pojęcie jak najbardziej pojemne :-) wszystkie napoje tego typu są akceptowalne!
To ja też dołączę :) Chodzi mi po głowie jeden przepis który kiedyś gdzieś widziałam, ale nie pamiętam gdzie... Mam nadzieję że go znajdę ;)
Witaj,
Ja również się zgłaszam do Colowego pichcenia :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Też się postaram wyszukać coś na weekend z Colą
Pozdrawiam
Makneta
Dołączam do weekendu i ja :))
Myszko niestety muszę odwołać swój udział w weekendzie z colą :( Dopadło mnie jakieś choróbsko, nie wiem co to, wczoraj byłam na pogotowiu, dziś szukam jakiegoś lekarza który by mnie przyjął i nie dam rady niczego przygotować, chociaż miałam trzy przepisy przygotowane...
Mam kłopot z wysłaniem maila, wszystkie mi wracają.
W artykule nie uwzględniono ciekawych, na poły ideologicznych, spięć kultury Coca Coli z Pepsi.
Bardziej w temacie - użyliśmy kiedyś ze współlokatorami gotującej się Coli do przetykania delikatnych rur; podejrzewam jednak, że zgłoszenie powinno mieć charakter kulinarny..
Prześlij komentarz