niedziela, 23 maja 2010

Pasjonauci polecają Śląskie: Gościnne gotowanie - piwna polewka i poleśniki

Dziś mnie tu nie ma. Dziś głos oddaję Mico :), a ja lecę poprzestawiać kilka garnków w kuchni OliveandFlour...


Ha! Nie będzie dzisiaj Klapsiary – zamiast tego będę ja, czyli mico. Mysza poszła urzędować do mnie na oliveandflour, więc ja się rozgoszczę na chwilę u niej. Nawet całkiem tu miło, nie powiem…A, no tak, ale przecież ja tu nie po to, żeby się rozsiadać wygodnie, tylko po to, żeby wam opowiedzieć o dwóch daniach kuchni cieszyńskiej. Więc zaczynamy.



Piwna polewka. Czyli zupa z piwa z twarogiem. Żeby ją przyrządzić potrzebujemy:


0,5 l. piwa


Ok. 120 ml. śmietany 12%


1,5 łyżki mąki pszennej


10 dag twarogu


Cukier


Sól, pieprz


Ew. szczypta cynamonu


Piwna polewka by Mico



Zupa piwna w mieście, którego druga połowa leży w Czechach, chyba nikogo nie powinna dziwić. Nie jest to jednak zupa piwna na styl niemiecki – z boczkiem, cebulką i kwaszoną kapustą, ale coś z zupełnie przeciwnego bieguna – zupa zabielana śmietaną i podawana z twarogiem, może być doprawiona na słodko [według upodobań]



A prostota tego dania aż powala – wystarczy, że zagotujemy piwo, następnie śmietanę dokładnie wymieszamy z mąką i do piwa ją. Gotujemy chwilkę intensywnie mieszając i uważając, żeby nie zważyć śmietany. Zupę doprawiamy do smaku cukrem, solą i pieprzem.
Na talerz wykładamy twaróg pokrojony w drobną kostkę, lub jeśli mamy taką fantazję ułożony w przeróżne fikuśne formy. Zalewamy zupą, możemy oprószyć cynamonem i voila! Gotowe!


Piwna polewka by Mico


Ja przyznam szczerze, że zrobiłem dwa podejścia do tej zupy – na początku próbowałem ją przyprawić na słono, ale wyszło coś średnio dobrego, dopiero później mnie olśniło i mocno doprawiłem całość cukrem, poprawiłem na koniec cynamonem i … to był strzał w 10tke. Zupa piwna zrobiona w taki sposób zdecydowanie mnie przekonuje – nie jest mdła, bo słodycz fajnie równoważy kwaśność śmietany i twarogu, a wszystko to dodatkowo przełamuje charakterystyczna goryczka piwa. Poza tym, pięknie wygląda – kremowa konsystencja, z wysepkami grudkowatego twarogu, poplamiona gdzieniegdzie cynamonem i odrobiną pieprzu rysuje bardzo ładny obraz.
Polecam serdecznie, ale koniecznie na słodko.


Piwna polewka by Mico


Drugim daniem ze śląska Cieszyńskiego, o którym chcę wam dzisiaj opowiedzieć są poleśniki, zwane też poliźnikami. Są to placki drożdżowe pieczone na liściach kapusty, podawane na słodko, polane masłem. Podobno kiedyś w czasie żniw czy dożynek, a na jesień jak się szło na szkubaczki, to gaździny piekły poleśniki i zabierało się je do pracy, zamiast kanapek.


Żeby zrobić jedną porcję poleśników [ok. 6 dużych placków] potrzebujemy:


Pół litra mleka


2 łyżki cukru


2 dag drożdży


35 dag mąki pszennej [najlepiej krupicznej, ale zwykła też się nada]


Jajko


Sól


Liście kapusty świeżej [najlepsze te zewnętrzne]


Masło, cukier waniliowy, słodka śmietana, starty piernik, mleko do namoczenia


Poleśniki by Mico



Z 1/4 litra mleka, łyżki cukru, drożdży i 15 dag mąki pszennej przyrządzamy zaczyn – czyli mieszamy wszystko razem. Odstawiamy w ciepłe miejsce na jakieś 10min. Kiedy zaczyn ruszy [na powierzchni zaczną się pojawiać bąbelki] robimy ciasto, czyli – resztę mąki przesiewamy do miski, dodajemy jajko, resztę mleka i cukru, szczyptę soli, wlewamy podrośnięty zaczyn i wyrabiamy wolne ciasto. Będzie ono miało konsystencję mniej więcej ciasta naleśnikowego – czyli będzie dosyć płynne.


Znów ostawiamy na jakieś 30min. w ciepłe miejsce, aż ciasto podwoi swoją objętość.
Liście kapusty [najlepiej do tego nadają się te zewnętrzne liście – bo są duże i głębokie] płuczemy i osuszamy aż lekko zwiędną. Można też je sparzyć gorącą wodą.


Na takie liście chochelką lub dużą łyżką nakładamy ciasto i delikatnie rozsmarowujemy. Dobrze ułożyć liście na papierze do pieczenia, żeby, w razie gdyby ciasto wypłynęło nie zapaskudziło nam piekarnika.
Wrzucamy do piekarnika rozgrzanego na 180 º C na jakieś 20-25 min.


Gotowe placki wyciągamy z piekarnika, obieramy z liści i podajemy. Można je polewać stopionym masłem, można posypać tartym piernikiem, albo cukrem waniliowym i cynamonem, niektórzy moczą przez chwilę poleśniki w mleku. Słowem, co kto lubi.


Poleśniki by Mico



Smak jest dosyć charakterystyczny – ciasto drożdżowe zrobione w ten sposób kojarzy się trochę z kluskami na parze, ale jako, że pieczone jest na liściu kapusty, więc nosi w sobie jej aromat, co w zestawieniu ze słodkimi przyprawami dodatkowo uatrakcyjnia i pogłębia jego walory. Moim zdaniem najlepiej smakują na ciepło, ale z doświadczenia wiem, że również świetnie się sprawdzają we wszelkich sytuacjach piknikowo – grillowo – imprezowych, nawet już przestygnięte, ale za to polane ciepłym, stopionym masłem.


Poleśniki by Mico


Poleśniki by Mico


To tyle, co chciałem wam dzisiaj opowiedzieć, ale to zaledwie malutka cząstka tego co kryje się w bogactwie Cieszyńskiej kuchni. Polecam wam gorąco cały Śląsk Cieszyński, nie tylko ze względu na jego niesamowite walory widokowo-turystyczne, ale także ze względu na ciekawą kuchnię, która stanowi swego rodzaju tygiel wielokulturowy – od wpływów austrowęgierskich poczynając, przez kuchnię góralską a na śląskiej kończąc.




Dziękuję bardzo Myszy za zaproszenie na bloga, mam nadzieję, że jej u mnie było równie miło jak mi tutaj.

6 komentarzy:

Mafilka pisze...

O rany... Mico, ja się chyba jednak w końcu zjawię po tę moją nagrodę... W miarę się trzymałam, do momentu liści kapusty, tu niestety ślinianki puściły ;)
No ale żeby próbować piwona słono? Toż Śląsk to nie Meksyk ;)))
Pozdrawiam Was oboje :)

mico pisze...

dzięki ogromne oczywiście miało być.

mico pisze...

Mafilko - zapraszam zapraszam, poza poleśnikami mamy przećwiczonego dymfoka [rok temu opisywałem] z kapustą i coś tam by się jeszcze znalazło. A tak jak ci kiedyś pisałem - rozumiem, że na jeden dzień przez całą Polskę gnać to tak średnio, więc trzeba by sprawdzić, bo może przez ten czas jak nagroda nieodebrana, to się jakieś odsetki nagromadziły ;)

Myszo - raz jeszcze ogromne za gościnę i zaproszenie do wspólnej zabawy, strasznie dobrze się bawiłem i chętnie bym takie rzeczy powtarzał ;) Poza tym muszę Ci powiedzieć, że mimo, ześ ty nie stela, to opisałaś poleśniki dużo lepiej niż ja. :)

Ola pisze...

Podoba mi się zupa piwna na słodko z cynamonem :) Tylko czy mój żołądek przeżyje połączenie piwa ze śmietaną ? Nigdy nie próbowałam...

mysza klapsiara pisze...

@Mico: :D

Ewa pisze...

jakie wspaniałe te poleśniki! - palce lizać. Lubię takie staropolskie i regionalne potrawy i w najbliższym czasie na pewno je zrobię. Dzięki za ten pomysł!