Jednym z powodów dla którego gotowanie i jedzenie fascynuje jest fakt, że kuchnia jak gąbka nasiąka wszystkimi naszymi doświadczeniami i wspomnieniami. Tak naprawdę gotowanie to wielka, długa narracja, opowieść o nas samych. Za każdym smakiem stoją setki historii, dla każdego jego własnych, ale czasami tak podobnych.
Święta wielkanocne mojej żony to przede wszystkim smaki świątecznego śniadania, smaki domowych przetworów - korniszonów, konserwowej papryki czy pieczarek. Dlatego w tym roku chcąc połączyć tradycję z nowoczesnością zdecydowaliśmy na tę mega kanapkę, która łączyła w sobie wszystkie smaki. Chrupiące pieczywo i pieczona szynka, a do tego papryka, korniszony i równie nieodłączna ćwikła. Rzecz zdecydowanie warta powtórzenia.
1 długa ciabatta
8-10 plastrów pieczonej szynki
papryka konserwowa
korniszony
ćwikła
Ciabattę przekrawamy na pół, smarujemy ćwikłą, obkładamy plastrami szynki, na którą wędrują pokrojone korniszony i papryka. Zamykamy drugą połową ciabatty i jemy, jemy, jemy.
6 komentarzy:
Jak dla mnie bomba! jestem za ,a ciabattę uwielbiam :)
Niezłe:)
Niby zwykla kanapka, a slinka cieknie na jej widok.
Zgadzam się całkowicie! Przez gotowanie opowiada sie o sobie. Świeta prawda :)
piękne zdjęcia!
a jaka kanapka... non, no.. xd
pychota! nic dodac nic ując;)
Prześlij komentarz